Świetny film. Obok Fight Club najlepszy w karierze Finchera. Może jeszcze obok Seven.
Już po pierwszych ujęciach w redakcji można rozpoznać kto jest reżyserem. Początek może wydawać się chaotyczny, jednak film szybko zaczyna hipnotyzować. Posiada drobne błędy jak i nierozwinięte wątki, jednak nie zwraca się na to większej uwagi.
'Zodiac' od razu nasuwa na myśl JFK Olivera Stone, jednak filmy są diametralnie rózne. Są podobne przede wszystkim w jednym - te 3-godzinne filmy mijają szybciej niż duża część o połowe krótszych.
Choć jest dopiero połowa 2007r, moim zdaniem juz można 'Zodiac' uznać najlepszym filmem roku obok 'Grindhouse'.