Cóż powolna narracja w tym filmie jest nużąca. Brakuje iskry i napięcia. Jest to najgorsza wersja filmowa o śledztwie Zodiaca jaką widziałem. Ostatnie 40 minut wciągają, gdy Jake schodzi za typem do piwnicy jest już nieźle. Ale zakończenie znowu walnietę i uczucie straty czas 2,5 i nasuwa się pytanie. No i o co chodziło.
Jeśli tylko o ukazanie śledztwa to miło z ich strony, ale chyba bardziej emocjonujące jest W-11, a to cuś powinno być paradokumentem i nie na 2,5 godziny. Jest masa niepotrzebnie przedłużanych scen, brak jakiegokolwiek uczucia do filmu. PIerwszą połowę trzymają zabójstwa, potem wszystko siedzi, motywacja Gyllenhalla także jest niezrozumiała.
Zawiodłem się trochę.