Nie polecam tego filmu, poza dwoma wyjątkami, albo czytałeś/aś wcześciej książkę albo jesteś zagorzałym fanem/fanką Jake'a Gyllenahaal'a.
W pierwszym przypadku łatwiej ci będzi nadążać za całą masą nazwisk, dat, dowodów, podejrzanych, świadków, detali, którymi bombardowany jest widz, w drugim możesz olać treść i wpatrywać się w Jake'a. Nie da się pominąć tych faktów, w tak zagmatwanej sprawie, nie pozbawiając historii sensu, z drugiej strony upchnięcie ich w ponad dwugodzinnym filmie powoduje, że jesteśmy skazani na jakiś szaleńczy maraton, zeby nie wypaść z rytmu trzeba nieźle się natrudzić. Po pierwszej godzinie miałem już dość...