... film trzyma w napięciu cały czas. Trochę zawiodła mnie końcówka, skończyła się akcja, i każdy w swoich stronach żyje długo i szczęśliwie(?). Mimo wszystko film godny uwagi!
Koncowka wynikala dokladnie z przebiegu fabuly, mysle, ze gdyby Fincher zdecydowal sie na jednoznaczne rozwiazanie, wlasnie wtedy koniec razilby nieprawdopodobienstwem i niedorzecznoscia.
I, co oczywiste, nie kazdy zyl dlugo i szczesliwie. Allen zmarl w nieslawie, Graysmith rozwiodl sie z zona, Avery zostal alkoholikiem. Kariera Toshiego podlamala sie (choc pozniej zostal przywrocony do wydzialu zabojstw, o ile pamietam). Po prostu - nie ma tu szczesliwego konca i o to chodzilo (tak jak nie miala i nie ma szczesliwego konca historia Zodiaka - w sumie w ogole nie ma konca:) jak film Finchera:)