W czym konkretnie przejawia się słabość realizacyjna?

Przecież jest tylko zasugerowane, kto był mordercą, nie wyjaśnione. Dla Twojej informacji, nie wyjaśniona jest ta zagadka do dziś.

Co do słabej realizacji, to piszesz bzdury. To jeden z najlepiej zrealizowanych filmów ostatnich lat, zarówno jeśli chodzi o montaż, zdjęcia i reżyserię. Chyba słabo znasz Finchera, skoro piszesz, takie bzdury.

Zarzut o niespójność to już wogóle nie wiem skąd ci przyszedł do łebka., dianko.

osobiście również mocno się rozczarowałam i namęczyłam by dotrwać do końca ;)

a swoją drogą polecam recenzję zamieszczoną tutaj: www.krytykakinematyka.bloog.pl

w pełni zgadzam się z wypowiedzią Dianki. Jeden ze słabszych "thrillerów" jaki widziałam. Oglądanie wręcz nudzi ..

To mało, dziecino, widziałaś.

być może mało widziałam a być może mam inny gust.. Cóż pewnie wiesz lepiej

Nudzi? W ostatniej dekadzie było mało ciekawszych Thrillerów. Warto poczytać trochę o historii Zodiaka i jeszcze raz oglądnąć. Może zmienisz zdanie.

"trudno po dwóch ciężkich godzinach po prostu go wyłączyć nie widząc kto jest mordercą"

Mordercy nigdy nie odnaleziono mozgu, poniewaz film jest oparty na faktach, wiec moglabys ogladac i milion godzin a i tak bys sie tego nie dowiedziala.

Właśnie, film jest oparty na faktach. Nie jest "efekciarski" i może dlatego niektórych nudził.. Mnie nie. Nie oglądałabym filmu do końca gdyby mnie nudził tylko po to by zobaczyć kto jest mordercą. W filmie wszystko kręci się wokół zodiaca i tylko na nim się skupiamy. Zapominamy, że tam jest R. Downey Jr. czy M. Ruffalo. Bohaterzy nie rozmawiają o swoim życiu prywatnym (raz krótko), nie ma głupich żarcików, wstawek typowych dla wielu amerykańskich trillerów. To stwarza napięcie. Jeden z głównych bohaterów mówi, że musi zobaczyć zodiaca, spojrzeć mu w twarz.. I my też tak się czujemy oglądając ten film.