Czasem zupełnie przez przypadek można trafić na naprawdę świetny film. Tak było tym razem. Z okazji urodzin posiadaczy kart kinowych jednego z polskich multiplexów możliwe jest otrzymanie bezpłatnego biletu jako prezentu w ten szczególny dzień. A ponieważ akurat wreszcie miałem dzień wolny, więc wybrałem się do kina. W zalewie hosteli, surferów i szczęśliwych trzynastek wybrałem film, który wydawał się być chociażby jakiś. Okazał się być conajmniej dobry...
Nie jestem fanem Finchera. Widziałem tylko trzy jego filmy - przyzwoity Azyl, dobrego Obcego 3 i rewelacyjną Grę. Jednakże wiem, że Fincher jest bardzo dobrym, dokładnym reżyserem, który nie kręci byle jakich filmów. Zodiakiem jeszcze bardziej pokazał iż jego filmy są wyjątkowe i conajmniej warte obejrzenia.
Zodiak jest niehollywoodzkim kryminałem, który zachacza, szczególnie w drugiej połowie o dramat. Filmem bardzo powolny i spokojnym, który jednocześnie ciągle trzyma w napięciu i niepozwala oderwać wzroku od ekranu. Fincher stworzył niesamowicie przekonujący i realistyczny obraz, który nie jest przebojowy czy efekciarski. Można wręcz powiedzieć, że oprócz trzech całkiem dosłownych scen morderstw i jednej wciskającej w fotel z końca filmu, nic się specjalnego nie dzieje. Dlatego Ci, którzy szukają tu taniej sensacji z pewnością wynudzą się przez te prawie 3!! godziny seansu. Bo morderstwa i przemoc w Zodiaku najważniejsze nie są. Akcja filmu rozgrywa się przynajmniej na przestrzeni dwudziestu lat i najistotniejsze jest tu pokazanie śledztwa oraz tego jak wpłynęło ono na zaagażowane w nie osoby. Właśnie to w Zodiaku jest najciekawsze - obserwacja jak każda z postaci się zmienia - czy chodzi tu o rysownika komiksów w gazecie - Jake Gyllenhaal, policjanta - Mark Ruffalo, czy dziennikarza - Robert Downey Jr.
Ponadto o tym jak dobry jest to film, świadczy też to, że tuż po seansie zaczynają się zupełnie niewymuszone rozmowy o tym kto tak naprawdę był Zodiakiem. Co prawda Fincher bardzo wyraźnie przedstawił nam swój punkt widzenia, ale jednak nadal pozostało wiele nieścisłości, sprzecznych informacji i chyba nigdy tak naprawdę nie dowiemy się kto zabijał. Fincher skonstruował swój film naprawdę po mistrzowsku dzięki temu tuż po napisach my sami zamieniamy się na chwilę w detektywów i próbujemy sami rozwikłać tę zagadkę i znaleźć zabójcę.
Aktorzy zagrali bardzo dobrze, nikt się specjalnie nie wyróżniał, ale nikt też znacząco nie odstawał. Brawa dla Harrisa Savidesa za świetne zdjęcia, Jamesa Vanderbilta za porządnie napisany scenariusz oraz Davida Shire za dobrą muzykę oraz dobór piosenek.
Podsumowując, Zodiak to naprawdę godny uwagi kryminał, na początku dosyć butalny - chyba nigdy nie zapomnę sceny morderstwa nad jeziorem - a następnie stający się niesamowicie smutnym, klimatycznym i przygnębiającym dramatem.
8/10