szokuje zwłaszcza koncowa częsc filmu.meksykańska elita społeczna, nie tylko ekonomiczna(lekarze, architekci, urzędnicy)płacą policji dużą łapówkę w celu przymknięcia oczu na samosąd który odbywa się poprzez zatłuczenie na śmierć nastolatka...
nie chciałabym zyć w kraju, w którym elita to bydło.
mam nadzieję, że u nas skorumpowana jest tylko drogówka. W sytuację, kiedy "porządni obywatele" płacą policji za pozwolenie na dokonanie linczu jakoś nie mogłabym uwierzyć
przyłączam się :) niestety pieniadze daja pewnosc i prawie bezkarnosc w Polsce :( co do Zony i meksyku to raczej jest na porzadku dziennym
W pewnym momencie pojawia się ciekawa dwuznaczność. Przez moment mogło się wydawać, że Alejandro weźmie winę na siebie, kiedy mówi do ojca "ja to zrobiłem". Scena jest dwuznaczna. Ojcu chodzi o wybite okno w piwnicy, Alejandro przytakuje...