Dosc mocny i dobrze zrobiony a jednoczesnie bardzo przejaskrawiony, wszystko jest biale albo czarne, juz po chwili wiemy ze w Meksyku tylko nedza i korupcja, a nawet ten jeden "uczciwy" policjant okazuje sie zyciowym frustratem szukajacym chwili chwaly i palajacym checia zniszczenia "tych bogatych"... ktos ze stereotypem Meksyku jako panstwa trzeciego swiata po obejrzeniu filmu tylko upewni sie w swej opinii...niemniej warto go zobaczyc, czasem bowiem tylko takie jednoznaczne pokazanie jakiegos problemu jest ma wystarczajaca sile oddzialywania...