Nie czytać jeśli się chce iść do kina.
Może jestem staromodny, ale miałem nadzieje na inne zakończenie. Co to za przyjemność oglądać łapówkarza który przez swoją żądze zysku wszystko rozwala. Poza tym nawet ta pesymistyczna wizja nie jest do końca spełniona. Chłopak uciekł z domu i pochował cichaczem obcego, ale nie zapominajmy, o tym ,że wziął ze sobą kamerę z cennym nagraniem i nie wiadomo co z nią zrobi bo film kończy się na tym, że je przy budce z chańskim żarciem, zaraz po oddaniu ciała do pochówku.
widać że niezbyt uważnie oglądałeś ten film ponieważ kamera na której nagrywał Alejandro zapisywała bezpośrednio na płycie cd , którą to płytę oddał ojcu , po drugie jadł żarło meksykańskie a nie chińskie , a tak wogóle to ty chyba nie do końca zrozumiałeś o czym był ten film .