z początku nie zapowiada się może nic wielkiego, ale z czasem napięcie zaczyna rosnąć coraz bardziej, a postawy ludzkie stają się coraz mniej jednoznaczne. wszechobecna korupcja, skrajna bieda sąsiadująca z kłujacym w oczy bogactwem, problem przestępczości który już dawno wymknęła się spod kontroli - obraz Meksyku który wyłania się z tego obrazu jest doprawdy niewesoły. świetny jest zwłaszcza wątek kapitana policji który po bezsilnej walce o dotarcie do prawdy i ukaranie ustanawiających własne prawa mieszkańców zony zmuszony jest poddać się pod presją swego przełożonego i tym samym zaprzedać swą duszę i ludzkie życie. to życie zresztą nie ma w tym świecie własciwie żadnej wartości - tu liczy się pieniądz, za jego pomocą można osiągnąć wszystko. bardzo dobrze "Zona" pokazuje mechanizmy instynktu stadnego, który kieruje człowiekiem, jak wielką siłą jest bezmyslny, pogrążony w amoku tłum i jak wiele homo sapiens mają w sobie ze zwierząt. mocny, skłaniający do myslenia film. 8/10