kiedy widzę w obsadzie Bena Stillera i Owena Wilsona spodziewam się dobrej komedii(tak jak w przypadku "Starsky i Hutch",chociaż z tym się nie pomyliłem) po obejrzeniu Zoolandera mogę spokojnie powiedzieć że to najgorszy film ze Stillerem jaki widziałem.Dałbym 4/10 bo byl poniżej moich oczekiwań ale nie był aż tak kiepski więc daję 6/10