W filmie jak dla mnie zastosowano podobny zabieg i pomysł jak w DR... JA... (specjalnie piszę po 2 pierwsze litery obu wyrazów i nie podaję pełnego tytułu, bo jeszcze komuś popsuję projekcję - kto film o którym myślę widział, to skojarzy po moim opisie i wytłumaczeniu poniżej, o jaki inny film mi chodzi ;) ).
Cała akcja filmu tak na prawdę się nie wydarzyła. Ewidentnie dzieje się ona już po samym wypadku, który widzimy na końcu filmu.
Cała akcja jest swoistego rodzaju przedśmiertną wizją umierającego chłopaka, który "ładuje w nią" postaci które nad nim stoją w chwili śmierci.
I tak klęczący nad nim lekarz (bo tak mówi McGregor pochylając się nad nim) staje się psychiatrą, który NIBY po wypadku pomaga mu jako psychiatra, Naomi Watts (która w trakcie wypadku nie jest żadną malarką, tylko pielęgniarką) staje się nagle dziewczyną pana psychiatry.
Jak dla mnie cały film to wizja, która powstała w chwili śmierci z olbrzymiego poczucia winy - a która ma mu pomóc odejść w spokoju i "rozgrzeszyć" za wypadek.
Coś na zasadzie powiedzenia, że w chwili śmierci przed oczami przelatuje całe życie - w tym przypadku wizja z poczucia winy wybiega do przodu, żeby chłopak w spokoju mógł odejść.
Bo zaznaczam jedno - on ewidentnie umiera na skutek wypadku ;)
Mam nadzieję, że jasno napisałem, bo jak mówię jestem po pierwszej projekcji, ale jakoś stało się to dla mnie oczywiste - może kiedyś obejrzę jeszcze raz bo film bardzo dobry, ale nie po to by szukać sensu tylko, żeby zapoznać z nim znajomych na jakimś wioeczorku filmowym ;)
twoje wyjaśnienie wydaje się jak najbardziej poprawne, ja bym jeszcze dodała, że siebie samego Ryan pakuje w "rolę" swego psychiatry. Łatwo to przyuważyć w montażu.
zgadzam się w stu procentach ;)
Do pewnego momntu filmu nawet miałem teorię przez to o czym piszesz, że to Henry nie istnieje i tylko objawia się McGregorowi - a tak na prawdę McGregor jest Henrym, który zmaga się z jakimiś rzeczami z własnej przeszłości. Ale to wyjaśnienie kto przeczytał, niech od razu wyprze z pamięci, bo to byłą wstępna teoria w połowie filmu ;)
Pozdrawiam