Jak dla mnie wybitna rola.
Coraz bardziej zaczynam się do niego przekonywać. Aktorsko podobał mi się jeszcze w "Bez
twarzy" i "Naciągaczach". Muszę obejrzeć więcej filmów z jego udziałem...
Kilka ról miał poprawnych, ale w większości prezentował się przeciętnie lub słabo - może dlatego, że miał nieszczęście grać w słabych, infantylnych filmach. Leaving Las Vegas to jego, moim zdaniem, najlepsza rola w dorobku aktorskim.
Podzielam te opinie, taki bohater romantyczny XX wieku :) Osobiście mogę wczuć się w taką rolę, znakomicie kreuje NC takiego luźnego gościa, który nie zagląda nikomu ani sobie w metrykę, bawi się jak nastolatek i niczym się nie stresuje!
Poza tym to jedyna rola, w której nie gra swoim spojrzeniem i uśmiechem co nagminnie wykorzystuje we wszystkich filmach, że o charakterystycznym zacisku szczęki przy mocniej wypowiadanych zdaniach ( które mają sygnalizować NIBY bycie twardym )
Jedyny melodramat, który zawsze strawię jak Nejman w poranku opier.... cos na ciepło ;)
W takim razie nikt z Was nie widział także "Pana Życia i Smierci"? To drugi w film, gdzie Cage zagrał genialnie i pokazuje jak świetnm aktorem jest.