Film bardzo na tak. Ale wciąż czekam, aż pójdę do kina na film z homoseksualistami, nie o homoseksualizmie. Film o czymkolwiek. Film, w którym homo będą uwikłani w życiowe
sprawy, a nie film będzie uwikłany w ich orientację.
miłość nie zna orientacji, więc nie do końca rozumiem o co chodzi z tym uwikłaniem.
nie rozumiem też do końca twojej wypowiedzi. dlaczego? bo zgadzam się z twoim zdaniem "miłość nie zna orientacji" i ta myśl zawierała się w mojej wypowiedzi..
może jednak wytłumaczę:
- kiedy w filmie jest historia między hetero, to film jest po prostu o miłości
- kiedy w filmie jest historia między homo, to film jest głównie o homosekzualizmie
a czekam na dzień, w którym pójdę na film w którym zobaczę homoseksualistów, co nie będzie wynikać z opisu tego filmu.
Wydaję mi się, że gdybyś poszedł na ten film, tylko bohaterami nie byli by homoseksualiści, nie mówiłbyś, że to o heterosekualności, ale skoro są geje to jest o homoseksualizmie. A to co wynika z opisu filmu chyba nie jest winą filmu, a tego, kto ten opis pisał.
próbujesz teraz zrobić wywiedzione ze słowa.
tylko to miałam na myśli: "gdybyś poszedł na ten film, tylko bohaterami nie byli by homoseksualiści, nie mówiłbyś, że to o heterosekualności, ale skoro są geje to jest o homoseksualizmie "
i btw jestem dziewczyną.