PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=628786}
7,0 11 tys. ocen
7,0 10 1 10807
6,7 10 krytyków
Zupełnie inny weekend
powrót do forum filmu Zupełnie inny weekend

zastanawiam się nad końcówką. dlaczego Glen wyjechał? tzn. wiadomo - chciał realizować swoje marzenia, mial to zaplanowane od dawna, znał Russa tylko 2 dni. wiadomo, że 2 dni to NIC i że kolejnego (gdyby został) mogliby się pozabijać nawet. czy nie warto zaryzykować dla tego co pomiędzy nimi było? bo coś było - scena pożegnania o wszystkim mówi. miłość raczej nie, ale znalezienie osoby, którą czujesz sie dobrze i która cie rozumie. coś fajnego. nie warto?
wiem, że to pobożne życzenia, żeby wszystko między nimi skończyło się wielkim happy endem (marzyciel ze mnie), życie takie nie jest. czy to był po prostu zdrowy rozsądek?
jestem ciekaw co inni myślą

ocenił(a) film na 10
leoss

wiesz co ja to widzę tak
Glen się bał on raz już kiedyś zaufał i jak wiadomo ten jego "wybranek" go nieźle zdradzał. I to go odpychało. Nawet nie od związku z Russellem ale od ludzi. Patrz na jego relacje z przyjaciółmi, jego podejście do dzieciństwa.
Dla Glena liczy się teraz.
I nie wiem jak to ocenić ... czy jako ten zdrowy rozsądek czy może nabytą głupotę...

maclip91

trudno to ocenić, to prawda, ale na tym polega świetność tego filmu.
swoją drogą czytałem wywiad z Chrisem New, który zapytany czy pojawi sie sequel odpowiedział, że mogliby go nazwać weekday, meeega
na szczęście nic takiego sie nie stanie i możemy się cieszyć niezachwialnie tą niezwykle smutną ale i radosną historią

ocenił(a) film na 9
leoss

To co mówi wcześniej - o błaganiu na peronie, o tym że ma czelność przychodząc tu itd. Film pokazuje 2 dni w niecałe 2 godziny, a wydaje się że całość jest znacznie dłuższa. Trochę podsumowują tą znajomość ostatnie sceny - nie zna jego nazwiska, ale nie chce się z nim pożegnać. Świetnie zagrane.

ocenił(a) film na 9
leoss

[SPOILERY]

2 dni to za mało, żeby zżyć się z totalnie nowo poznaną osobą i zrezygnować ze swoich planów. Poza tym tak jak napisał maclip91 - Glen był bardzo nieufnym człowiekiem, bo życie nie było dla niego zbyt łaskawe...

Końcówka to prawdziwy wyciskacz skrajnych emocji, z jednej strony początek miłości, która między facetami jest zwykle dość subtelna i niestety czasami bywa bardziej krucha niż miedzy facetem a kobietą (być może przez brak "spoiwa" w postaci dziecka). Nie ujmując niczego tym związkom, bo zdarzają się też udane i wieloletnie. Tak czy inaczej gdy znasz kogoś 2 dni, to jest to loteria. Z drugiej strony mamy określone plany, rozwój, karierę. I te kilka minut, by podjąć decyzje, która może zaważyć nad dalszym życiem.

Gdyby Glen został, byłaby to kolejna przesłodzona, nic nieznacząca produkcja. Jednak jest inaczej, film uderza w widza prawdziwością i pokazuje, że 2 na ogół podobne osoby, mogą kierować się w życiu innymi priorytetami.

ocenił(a) film na 7
leoss

Tak, niby 2 dni to nic, ale w tym przypadku to nic dla nich obu jednak miało znaczenie. Obaj, mimo, że w życiu mieli inne priorytety, szukali czego innego, w tej samej chwili znaleźli to samo: osobę z którą jest mu dobrze. Trudno jednak nagle zmienić plany dla niewiadomego, nawet z jakąś alternatywą szczęścia, miłości to nadal niewiadoma. Z jednej strony szkoda, z drugiej rozumiem. I w tym rzecz, aby sobie samemu odpowiedzieć jak ja bym postąpił: wyjechał? został? i czy aby na pewno?