- to samo mnie wymęczyło na "High rise". I tak jak "High rise", nie polecam tego filmu tym widzom, którzy wolą konstruktywne rozwiązania zamiast wylewać gorzkie żale i karmić się żałosną zemstą. Szkoda na to życia...mimo, że ujęcia piękne jak z obrazów Caravaggia - zalane jasnym światłem twarze ginące w totalnej mrocznej czerni całej reszty...Lepiej po prostu obejrzeć obrazy Caravaggia, albo film Dereka Jarmana o nim!