Świetny film o tym, że najbardziej opresyjną z pułapek możemy sobie stworzyć tylko w naszej świadomości. Znakomita rola Azury Skye – wie, kiedy wyolbrzymić lęki i neurozy, a kiedy zagrać zwyczajną bezradność. Kino mocnego napięcia, w którym czeka się na jego rozładowanie, aż przychodzi przejmujący finał. Kobieta...
płaczkliwy i zarazem denerwujący w gruncie rzeczy. Świetna rola Skye, jakby się od początku nadawała do roli właśnie takiej kobity chudziny, która oszołomiona wydarzeniami w życiu zachowuje się jak się zachowuje. Finałowa scena świetna! Godny obejrzenia mocno dołujący dramat.