Oczywiście, nie ulega najmniejszej wątpliwości, że takie przypadki (jak te w filmie) miały miejsce. W żaden sposób nie usprawiedliwia to jednak zbrodni nazistów. To co wówczas się wydarzyło przypomina dzisiejszą Rosję w kontekście wojny w UA. Społeczeństwo zindoktrynowane i wysterowane przez reżim nie było w stanie sprzeciwstawić się władzy. I właśnie tu tkwi problem. Właśnie tych "zwykłych ludzi" zabrakło wtedy aby sprzeciwić się Hitlerowi i jego zbrodniczej kampanii. Przyzwolenie na tak kreowaną politykę państwa obciąża cały niemiecki naród, który - takie są fakty - w przeważającej większości popierał działania NSDAP.
Wybielania???? Chyba zupełnie nie zrozumiałeś co zostało przedstawione w tym filmie. Najczęściej Niemcy podkreślają, że zbrodni dopuszczali się "naziści", najbardziej zindoktrynowane jednostki (SS przede wszystkim). Tutaj jest pokazane, że zwykłe osoby, służący w jednostce o charakterze rezerwowo-porządkowym, byli zdolni dopuścić się takich zbrodni. Drugi mit, który obala ten film, to że za odmowę brania udziału w tych egzekucjach, groziły surowe kary (a nawet sąd polowy). Więc o jakim usprawiedliwianiu jest tutaj mowa?