film
Dni ostatnie
Latter Days2003
1h 37m
Życie beztroskiego mężczyzny ewoluuje, gdy poznaje młodego misjonarza. Łączy ich nieznane dotychczas uczucie, które zmienia ich sposób postrzegania świata.
Dni ostatnie
reżyseria C. Jay Cox
scenariusz C. Jay Cox
produkcja USA
premiera 10 lipca 2003 (Światowa)
Nowość
Nie jest to fatalne, natomiast im dalej w fabułę tym gorzej i z lekkiej dość komedii robi się potworny dramat a potem cukierkowe rozwiązanie. No nie wiem...
czytaj dalej
Ekrany
Ranking ról
Opis filmu Dni ostatnie
Aaron Davis (Steve Sandvoss), spokojny, dobrze wychowany 19-letni mormoński misjonarz przybywa do Los Angeles z misją głoszenia wiary od drzwi do drzwi. Przypadek stawia na jego drodze kompletne przeciwieństwo. Christian Markelli (Wes Ramsey) to zdeklarowany gej prowadzący beztroskie, przyjemne życie od imprezy do imprezy. Podczas gdy... czytaj dalej
Informacje o filmie Dni ostatnie
premiera 10 lipca 2003 (Światowa)
studio Davis Entertainment Filmworks / Funny Boy Films
tytuł oryg. Latter Days
inne tytuły więcej
Joseph Gordon-Levitt początkowo był na przesłuchaniu do roli Aarona. Producenci byli pod ogromnym wrażeniem jego umiejętności, dlatego otrzymał rolę Rydera.
Kiedy po wyjściu Aarona Davisa Christian Markelli przechodzi przez hotel, w wielkim lustrze na ścianie można zobaczyć członka ekipy.
Po spoliczkowaniu przez matkę Aaron Davis ma jedną lub dwie ręce na twarzy (pomiędzy ujęciami).
Znajdź filmy, które mogą Cię zainteresować
i to kolejna dobra produkcja która jest na to dowodem.
Respect dla scenarzysty, reżysera i naprawdę dobrych aktorów !!!
:-)
Na początku myślałem, że będzie bardzo frywolny, prostacki.. W sumie tak się zaczynał. Jednak z czasem nabrał głębszego znaczenia i nawet wzruszył ;) polecam
Czy ktoś oprócz mnie uważa, ze Christian za szybko się zmienił? Dotąd był typowym
lekkoduchem, carpe diem i te sprawy, na dodatek jego tryb życia był delikatnie mówiąc
rozwiązły :P A tu nagle, po kilku tylko rozmowach z Aaronem zaczyna sobie zadawać pytania
czy faktycznie jest taki płytki, zapisuje się do tej...
Myślałem, że to będzie jakiś dramat ze smutnym zakończeniem coś w stylu "Tajemnice..."
A tu zonk :P Bo i zakończenie pozytywne, a i cały film jakby nie był nakręcony po to by prezentować jakieś cierpienie, głębokie przemiany wewnętrzne itp. Owszem to było, ale pokazane... hm... bardzo płytko, powierzchownie......
