Opinia publiczna i krytycy chwalą niemal jednogłośnie film montażowy Waltera Ruttmanna "Berlin: Symfonia wielkiego miasta". Uważa się go za wyraz nowej rzeczowości - kierunku w sztuce, którego zwolennicy zmierzają do penetracji "autentycznego życia". Dzięki temu filmowi Ruttmann stał się obok Hansa Richtera głównym reprezentantem
Jeden dzień z życia Berlina. Film Ruttmanna często stawiany jest w jednym rzędzie ze słynnym dziełem Wiertowa "Człowiek z kamerą". Awangardowy dokument zdaje się pulsować tym samym rytmem, co samo miasto, podporządkowany są mu zarówno zdjęcia, jak i montaż. Poszczególne elementy składają się na fascynujący obraz...
Film odkryłam czytając książkę Erika Larsona "W ogrodzie bestii".
Dynamiczny, kalejdoskopowy obraz metropolii lat 20 - tych XX wieku uchwycony 24 h obraz życia Berlińczyków . Praca operatora i montażysty znakomicie obrazuje kolaż wydarzeń podpatrywanych z ukrycia, intymnych, obnażających egzystencje, która w dobie...
Z tym filmem spotkałem się po raz pierwszy jakies 3 lata temu i musze przyznać że od tego czasu widziałem go juz parokrotnie. Uwązam że jest to jedno z największych obrazów kina epoki przedwojennej na czele z takimi filmami jak "Człowiek z kamerą" Wiertowa. Właśne z tym filmem można najwyrażniej chyba wiązać dzieło...
Który ze słynnych dokumentów robi na was większe wrażenie, "Symfonia wielkiego miasta" czy "Człowiek z kamerą filmową". Na tą chwilę ja preferuję "Symfonię", bardziej zdyscyplinowaną, mniej rozedrganą, prawdopodobnie "muzycznie" łatwiejszą. Słynny montaż Wiertowa czasem wydawał mi się kakafoniczny. Natomiast radziecki...
więcej