Zwycięzczy Oscarów

Po ogłoszeniu nominacji wybieramy faworytów
trzeba myśleć do przodu;)

2011-01-25 08:58:34

"Incepcja" miała świetną muzykę - zagłosowałem dlatego, że jest to jedyna ścieżka dźwiękowa z wszystkich nominowanych filmów, na którą w ogóle zwróciłem uwagę i której słucham prawie codziennie (świetna była jeszcze w "Czarnym Łabędziu", ale to już by trzeba pośmiertnie Czajkowskiemu oscara dać). "Incepcja" zachwyciła mnie również pod wieloma innymi względami. Ma zdecydowanie najlepszy scenariusz z ubiegłorocznych filmów - niewiarygodnie wręcz złożony, a przy tym sensowny. I co najważniejsze - to najbardziej niezwykły i oryginalny film minionego roku - może i inni w kinie chcą widzieć to, co już kiedyś widzieli, ale ja zawsze staram się doceniać świeże pomysły filmowców, a Nolan to fontanna takich pomysłów.

Drugim moim faworytem jest "Toy Story 3" - za emocje, jakie przeżyłem podczas seansu, wspaniałą animację i za piękne zakończenie trylogii.

"Jak zostać królem" to film (tylko albo aż) bardzo dobry z genialną rola Firtha. Świetnie się go ogląda, ale ma się wrażenie, że został nakręcony jakby specjalnie do wygrywania nagród. Podobne odczucia miałem oglądając "Czarnego Łabędzia" (którego może bym i wyżej ocenił, gdyby nie to, że wiem, co Aronofsky potrafi - oscar należał mu się dawno za "Pi", "Requiem dla snu" czy "Źródło" - w porównaniu z nimi "Black Swan" wypada wyraźnie gorzej, ale Portman genialna i oscar się oczywiście należy).

DiCaprio nie był nominowany w tym roku jako aktor i jakoś nie słyszę peanów pod jego adresem, więc nie wiem, w czym problem.

P.S. Nie rozumiem też, czym niby zachwyca Bonham Carter w "Jak zostać królem". Po paru godzinach od seansu w ogóle zapomniałem, że tam grała. Rola jak dla mnie przeciętna do bólu. Weaver z "Królestwa Zwierząt" zjada ją na śniadanie.

2011-02-21 19:08:01

3razyJOT

Panoptikon

Nie rzucę tu jednym z typowych dla niektórych wysublimowanych użytkowników argumentem "jak możesz uważać, że "Incepcja" jest zachwycająca, a "Jak zostać królem" ledwie bardzo dobre - toż to brak wrażliwości. Pewnie jesteś fanem komedii romantycznych i filmów akcji z amerykańskimi twardzielami." Niestety nie mogę wyciągnąć tego asa z rękawa, bo gust masz nawet miejscami podobny do mojego, co wielce szanuję.
"Incpecji" nie uważam za świetny film, ledwie bardzo dobry. Scenariusz mi się nie podobał - za skomplikowany, przekombinowany, naciągnięty do granic możliwości. Do tego martwa twarz DiCaprio - godne pożałowania, a szkoda, bo przecież umie grać mimiką choćby prezentując to doskonale w "Co gryzie Gilberta Grape'a?"(to jest z całą pewnością Oscarowa rola!). Nie zapamiętałam muzyki, która mnie urzekła w "Jak zostać królem"( coś na odświeżenie pamięci http://www.youtube.com/watch?v=ryVNb1b0esU ; http://www.youtube.com/watch?v=mucrtdlWG2U i wiele innych, swoją drogą czy nie są one poruszające...). Zgodzę się co do Bonham - Carter, nie wysiliła się w filmie, zwykła, bezbłędna i tyle, bez rewelacji.
Dwa wymienione filmy są zrobione dla nagród i czy właśnie na nie nie zasługują? Dopracowane, perfekcyjne, ponadczasowe. Może są w pewnym stopniu pompatyczne, trudne, co jak dla mnie tyczy się w szczególności "Czarnego łabędzia" - moje subiektywne wrażenia są bardzo mieszane, czego nie mogę powiedzieć o "jak zostać królem", który podobał mi się, ba zachwycał od początku do końca.
"Incepcja" nie jest dla mnie świeża, kolejny trochę inteligencko - sensacyjny film dla trochę myślących i lubiących wartką akcję - tego typu kino mnie irytuje, może dlatego, że jest amerykańsko - nijakie, bo za dużo tam akcji, żeby powiedzieć, że jest europejskie i za dużo komplikacji, żeby określić jako amerykańskie.