Nie spodziewałem się w sumie innego przebiegu wydarzeń jak fanboyowe głosowanie na Star Warsy za efekty specjalne. Co rok to samo, to samo klepanie, te same efekty do porzygu. Broń Boże nie urażam tutaj samych Star Warsów bo film świetny. Ale ile można lizać du*? Blade Runnera jeszcze zrozumiem. Ja jednak zagłosowałem na Małpy i liczę, że wygrają. Jeżeli wygra BR, przyjmę to na klatę. Ale jak wygrają Star Warsy (co niestety jest bardzo możliwe, w końcu mówimy o najbardziej sprzedajnej akademii) to podziękuję.
Po tym jak zobaczyłem "scenę seksu" w BR 2049 wiedziałem, że ten film musi zdobyć Oscara za efekty. A jeśli chodzi o "The Last Jedi" to wątpię w jego wygraną.
Dokładnie. Normalnie szalałbym z radości gdyby GW były nominowane w kategorii najlepszego aktora/aktorki lub scenariusza/reżysera. A tutaj tylko efekty specjalne i muzyka (w dodatku wydaje mi się mocno wymuszone, bo muzyki nie jest warta zapamiętania, a efekty były plastikowe i wstrętne). Do nagród i nominacji Nowej Nadziei nie ma startu. Zupełnie tak samo jak nagrody i nominacje Władcy Pierścienia a Hobbita.