Czy przechowujecie w mrokach pamięci sceny filnowe, które śnią się Wam po nocach i sprawiają, że budzicie się z krzykiem? Ja mam 3 takie momenty:
1) scena z "Człowieka z blizną" B. de Palmy, gdy Tony Montana (Al Pacino) czeka na "swoją kolej", podczas gdy jego towarzysz jest przecinany piłą mechaniczną.
2) scena z "Na krawędzi" , gdyż S. Stallone wisi na linie pomiędzy dwoma szczytami, zaś koleżanka pomału wysuwa mu się z uścisku prosto w przepaść.
3) scena z "Niebieskiego Żołnierzyka" - atak na idniańską wioskę