Nie lubie polskich filmow akcji, nie moge patrzec na sposob w jaki sa krecone ujecia a pozniej montowane. nie wydaje wam sie ze sa anemiczne, nie ma tej dynamiki co w amerykanskich filmach. dlaczego nikt w polsce nie pokusil sie do nakrecenia filmu akcji w stylu matrix, blade, equilibrium czy x-men. np. ogladajac killera [fakt to komedia] i w momencie strzelaniny na lotnisku wszyscy uzywali tlumikow, normalnie krew mnie zalala. normalnie ze to bardziej logiczne i moze nawet mialo rozbawic ale mnie poprostu wkurzylo. napiszcie co sadzicie o polskich filmach akcji

sył, gnój, chłam i kit... to jedyne słowa jaie mi do głowy przychodzą.. (Krew mnie własnie zalewa)