kobieta (albo para) wprowadza się do mieszkania na bardzo nowoczesnym i elitarnym osiedlu, jednocześnie bardzo ... niepokojącym ;) finalnie są tam jakieś robaki z kosmosu chyba, które żywią się mieszkańcami (roi mi się jakaś scena w wannie).
To chyba był horror komediowy (trochę gorowaty), dość wiekowy (70/80?), nie jestem pewna, czy nie jakiegoś znanego gościa.
Trochę mi się z Deadbrain kojarzył albo Society.
Z góry dzięki za pomoc. bo wiem, że sobie za nic tytułu nie przypomnę, a męczy :(
Dzięki za chęć pomocy - takich jak Squirm też nie lubię, ale to nie to. On nie był dosłowny, taki specyficzny klimat absurdu i puszczani oka, jeśli chodzi o konwencje.