Wkurza mnie, kiedy dyskusja o filmach ogranicza się do tekstów: "ten film jest genialny, a ci co myślą inaczej to kretyni i niech dalej oglądają Teletubisie". Ludzie, co to za argumenty! Chcecie poważnie dyskutować czy obrażać się nawzajem? Naprawdę, nie ma innego sposobu na wyrażanie swoich poglądów?
Zgadzam się z Tobą. Zero obiektywizmu. Nie wiem jak można np. pisać, że Leonardo DiCaprio jest beznadziejnym aktorem i skoro dostał już dwie nominacje do Oskara. Rozumiem, że można go z jakiegoś tam powodu nie znosić, ale takie teksty są bezsensu. Jak nie chcesz się dobić to lepiej nie wchodź na forum Emmy Watson... Jeśli napiszesz, że ją lubisz to jesteś lesbijką, a jeśli stwierdzisz, że Cię wkurza to znaczy po prostu że jej zazdrościsz... Szkoda gadać...
jak ktos Ci napisze "ten film jest beznadziejny i nie wiem co wy w nim widzice" to pozniej nadzieje sie na taka odpowiedz jak ty napisales... nie wszyscy sie silna na pisanie uargumentowanych wypowiedzi - niektorym sie nie chce a niektorzy nie potrafia - takie krotkie wypowiedzi to chyba element kazdego forum i nie nadymuj sie bo i tak nie znikna...
Nie nadymuje się. Ale wydaje mi się, że jeśli ktoś ogranicza się do tego typu wypowiedzi, to świadczy to o tym że najwyraźniej nie ma nic do powiedzenia. Więc może lepiej się nie wypowiada. Zresztą, czy ja wymagam tak dużo? Tylko odrobiny argumentacji...
no najwyrazniej ma cos do powiedzenia skoro sie wypowiada ;) tylko tak jak napisalem albo mu sie nie chce uzasadniac swojej wypowiedzi, nie czuje takiej potrzeby albo nie potrafi... a swoja droga, apelowanie, skoro i tak wiadomo ze nic nie wskurasz w tej materii, nie jest forma nadymania sie??? zrobiles topic w ktorym Ci 'lepsi' moga jezdzic po tych 'gorszych'...
Może po prostu wylewam swoje frustracje ;P
Nie uważam się za lepszego od kogokolwiek. Po prostu wyrażam swoje zdanie (do tego przecież służy forum). Nie chodzi mi o „jeżdżenie” po kimkolwiek.
A Ciebie nie irytuje jak dyskusja o filmie sprowadza się do wzajemnego obrzucania się błotem?