Chciałem wtrącić swoje pięć groszy odnośnie wyglądu Filmwebu. Ostatnie laty moje oczy po prostu się męczą oglądając mniej "wyraźny" jeden z najlepszych serwisów filmowych.

Jestem tutaj już sporo lat, a wszytko z interfejsem idzie w złą stronę.
Stary Filmweb = przejrzystość/brak kafelkowatego stylu/ konkretność/ brak pierdół.

Pozdrawiam

jalop

Generalnie z FW jest tak jak to się działo z komórkami, teraz niby "smart"fonami: najpierw malały i były coraz bardziej poręczne, by potem znowu rosnąc przybierając postać cegły czy kafla łazienkowego.
Ale odpowiednie filtry kosmetyczne załatwiają większość bolączek, choć samego durnego "nowoczesnego" wyglądu niestety nie zmienią...

ZSGifMan

Proszę zerknąć, jak FW wyglądał w 2010 roku. Po prostu piękno, ile czytelnej treści na jednej stronie, bez żadnych wodotrysków.
http://web.archive.org/web/20100527060628/http://www.filmweb.pl:80/

jalop

Ja pamiętam jeszcze starszy, taki czerwono czarny na lekko szarym tle.
http://www.spidersweb.pl/wp-content/uploads/2012/07/filmweb2005.jpg
To były czasy...

jalop

Szanuj Filmweba swojego, bo za chwilę i tak dostaniesz gorszego.

Billy_Bones

Hehehe...

W sumie to bardziej chyba płakać niż się śmiać by wypadało.

ZSGifMan

To niestety wszystko jest na poważnie.
Kiedy kończyła się "Złota Era FW" i nastąpiło przejście z legendarnego
"czerwonego" na to g...o, co oczy wypalało, krzyk społeczności był chyba największy
i trudno się dziwić.
Kiedy jednak następowała kolejna zmiana, sporo tych samych nicków
rzucało się jak Rejtan, żeby zostawić, bo jest dobrze tak jak jest.
Za chwilę ludzie będą tęsknić do tego co mamy obecnie.
Tak to działa.

Billy_Bones

Fajne tłumaczenie, pewnie coś w nim jest, ale (:
Obecnie Ci się podoba?

Billy_Bones

Człowiek to dziwne zwierzę, ale humorzaste i zmienne ma nastroje, ale też ma podobno zdolność adaptacji i mawia się, że: "co jak co, ale człowiek się do wszystkiego przyzwyczai". Widać działa w realu to powiedzonko, a to co opisałeś, to pamiętam dobrze i obrazuje tylko pogardliwy i olewczy stosunek "wielkopaństwa" do klienta, jakim my tu jesteśmy...
Tak właśnie zachowuje się monopolista, mimo licznej alternatywy jednak siła przyzwyczajenia, znajomi, włożony trud i praca tutaj nie pozwala znakomitej większości użytkowników pożegnać się z tym syfem jaki nam serwują! Pozostaje jedynie przełykać ślinę pełną goryczy bezradności i ... klikać sobie tu dalej.