Publikowałem treści, ciekawostki, które sam zauważyłem... nikt nie dodał, nie zweryfikował.
Gwoździem do trumny dla mnie jest fakt, że w monicie informującym, że posta można edytować tylko w ciągu pierwszych pięciu minut od publikacji jest literówka z słowie MOMENKU... zrobiłem print screena jakby ktoś chciał...
Filmweb rozłazi się i przecieka przez palce...
Bardzo ciężki temat poruszasz!
Generalnie tu ze wszelkimi materiałami i treściami jest dokładnie odwrotnie niż w prawie, znaczy dopóki nie udowodnisz, że mówisz prawdę z niezbitymi dowodami, to traktują cię jak cwaniaka i kłamcę. Nie ma znaczenia, że może znalazłeś coś, czego nikt inny wcześniej nie zauważył, lecz jeśli nie ma w internecie na akceptowanym przez nich portalu linka do tego, to jesteś kłamcą i zmyślasz! Tak to tu działa, w taki upośledzony sposób.
Ja zdaję sobie sprawę, że ludzie są różni i tutaj widać gołym okiem co się wyprawia, ale osoby dodające treści po kilka tysięcy punktów (znam takie dobrze) powiedzą dokładnie to samo: nie ma źródła - nie ma rozmowy! A komuś takiemu z jakimś większym czy mniejszym stażem i dorobkiem powinno się dawać już jakiś kredyt zaufania w porównaniu do np. użytkownika co tylko klika i nic od siebie nie daje. Ale nie! Ich też się traktuje podejrzliwie jakby chcieli oszukać i nałgać coś na filmweb!
Są metody na obejście tego ich "fetyszu" poprzez własnoręczne dodanie tej informacji na serwer z botem akceptującym i zlinkowanie do tego jako źródła, wielokrotnie słyszałem od znajomych, że to skutkuje, ale czy o to chodzi?!
Czy będąc uczciwym trzeba kombinować żeby coś tu dodać takiego?
Wygląda na to, że tak i sam FW zmusza ludzi do kombinowania i oszustwa...
Mnie się wydaje, że po prostu albo mają za mało ludzi albo nie chce im się robić bo wierzą, że koło zamachowe będzie się kręcić w nieskończoność (olewają sprawę po prostu) :)
Pozdrawiam :)
To, że mają za mało ludzi do sprawnej obsługi tego portalu to chroniczna przypadłość, problem który trwa tu latami! Kolejki niektórych kontrybucji to już nie tygodnie czy miesiące, ale lata! Mój rekord to 2 lata 3 miesiące i chyba 14 dni... a filmwebowy to jakieś 2 miesiące więcej, więc byłem blisko i nawet to mi zabrali! ;p
Średnio moje kontry czekały od jakichś 3-4 miesięcy do czasem nieco ponad roku, a czasem i dłużej.
Po tej "dobrej" zmianie z marca przestałem dodawać cokolwiek, a odrzuconych już nie poprawiam!
A i tak w kolejce mam dalej około 70-80 czekających na zlitowanie się jakiegoś jaśnie pana...
Prawdę mówiąc niestety koło będzie się dalej kręciło, zawsze znajdzie się ktoś kto je nawet słabo popchnie, ale czy taka bida jest celem i dumą portalu, który ma czelność mianować się drugim największym filmowym na świecie?!
Również pozdrawiam.
A jeszcze na wiosnę czekało do sprawdzenia ze 120 czy 130...
Zatwierdzili mi około 20 paru, reszta poleciała do kosza!
Po tej "wspaniałej" zmianie nie widzę jednak już kontr odrzuconych, jakiś błąd mi wywala i nic nie pomaga, więc i tak widać, że oni nie chcą aby dodawać tu coś więcej ;)
Również pozdrawiam :)
Skoro targetują się na młodzież w wieku gimnazjalnym to i dodawane informacje są coraz niższej jakości. Nic dziwnego, że z góry traktują ludzi jako pacanów, skoro o takich właśnie najbardziej się starają.
Już nie chciałem tego pisać, ale skoro zrobił to ktoś inny, to mogę tylko powiedzieć, że masz absolutną rację i się pod tym podpisuję. A ponieważ mam akurat wesoły i dobry nastrój, to sparafrazuję Twoją wypowiedź na radosny slogan: "w młodości siła"! A jaka jest ta młodość i jaką z sobą niesie jakość, to nie trzeba nikomu tłumaczyć. I tym "optymistycznym" akcentem... ;)