Wchodzę sobie spokojnie na główną stronę, a tam na sześć newsów siedem dotyczy molestowania. Przestańcie robić z siebie Pudelka.
Dobre, dobre :D
Musisz jednak trochę poczekać, aby nabrało mocy i jak za oceanem wstrzymaj się te 20-30 lat... ;)
Jak po tym okresie złożysz takie zawiadomienie z załączoną smutną minką, to wymazany zostanie wszelki ślad po tym portalu skuteczniej niż kartusze faraonów egipskich non grata!
Ty się ze mnie śmiejesz, a tymczasem kolejne wyimaginowane płaczki zapomnianych gwiazdeczek, których nikt już dzisiaj patykiem nie chce nawet trącić są ważniejsze niż odejście jednego z najlepszych polskich aktorów. Szacunku trochę filmwebie jeden, kurdelebele...
A mnie zastanawia jak statystyczny polski internauta jest w stanie w swoim umyśle godzić ze sobą dwie sprzeczne narracje.
Z jednej strony permanentnie próbuje przedstawiać środowisko Hollywood jako skrajnie zdemoralizowane, w którym gwałty, molestowania a nawet mordy rytualne na dzieciach to chleb powszedni (zgodnie z opowieściami Mela Gibsona), a z drugiej strony kiedy ukazuje się artykuł o celebrycie podejrzanym o nadużycia seksualne to te same osoby od razu krzyczą, że oskarżenia muszą być fałszywe. Nawet wszczęcie śledztwa przez policję, odbierane jest negatywnie bo przecież wiadomo że facet jest niewinny, padł ofiarą spisku itp. więc po co wydawać ciężko zarobione pieniądze podatników?
To może dosyć tej schizofrenii i warto się zdecydować, czy to środowisko jest rzeczywiście tak kryształowe i wszyscy są niewinni, przynajmniej biali heteroseksualni mężczyźni, czy takie zdemoralizowane jak twierdzą polscy internauci.
To głębokie poczucie domniemania niewinności w odniesieniu do mężczyzn podejrzanych o nadużycia seksualne natychmiast znika kiedy mowa jest np. o urzędnikach, businessmanach albo politykach podejrzanych o korupcję.
Wyjaśnienie jest proste - przyjmowanie łapówek jest przywilejem stosunkowo niewielkiej liczby osób więc statystyczny Kowalski nie ma żadnego interesu aby bronić kogoś na miejscu którego nigdy się nie znajdzie ale molestować może każdy burak.
To on ma najwięcej do stracenia na akcji #metoo gdyż bezwolna dotychczas Grażyna której wydawało się, że klepanie jej po tyłku i ordynarne uwagi dotyczące wyglądu, są naturalną konsekwencją urodzenia się kobietą, może zainspirowana zgłosić to na policję.
Dlatego właśnie każda inicjatywa podnosząca samoświadomość i asertywność wśród kobiet napotyka w Polsce na tak szeroki sprzeciw
Hola, ale tu nie chodzi przecież o Polskę, tylko o (jak sam pisałeś) zgniłą i zepsutą Amerykę, okolice Hollywood i inne podobne miejsca zgorszenia i rozpusty, blichtru i "wielkich" interesów. Wcale nie jestem za bronieniem typa (jednego czy drugiego, o wyjątkowo podłym licu, czy też urzekającym przyjacielskim spojrzeniu), lecz trzymajmy się pewnych ustalonych procedur: jeżeli są takie, a nie inne, to nie ferujmy wyroków i uznania winy póki nie zostanie ona prawomocnie stwierdzona! Wątpliwe jest również dla mnie, iż tyle Grażyn się tam okazało mieszkać, bądź co bądź niby światłych kobiet, jakieś wykształcenie mających, posiadają zapewne managerów, sekretarki, prawników itd. A tu nagle małe myszki pokrzywdzone i buzie na kłódkę trzymały przez dziesięciolecia, lecz niespodziewanie jednak coś w nich pękło...
Co do poklepywania i innych objawów końskich zalotów, to niech pierwszy rzuci kamień ten, który jest całkowicie bez winy! Ten kto w podstawówce nie klepał dziewczyn po pupach, z kolegami w szatni nie robił "sztucznego" tłoku, ten kto nie gwizdał na nie, nie robił innych niewybrednych komentarzy, kto w szkole średniej i na studiach nie upił się na dyskotece i nie "kleił" do co ładniejszych koleżanek, lub po jeszcze większej dawce do wszystkich :D Ten, kto nigdy z kumplami nie krzyknął "ej mała, ej lalka" czy inne podobne... Niech pierwszy się odezwie ten, co obtańcowywując koleżanki nie zjechał nigdy rękami z talii zupełnie "przypadkiem" nieco niżej na jędrne krągłości i nie przytrzymał za nie mocniej z dumą i niekrytą zazdrością na twarzach kumpli...
Niech ten, co nigdy nic takiego nie zrobił się tu teraz ujawni i uderzy pięścią w stół!
( oczywiście ze wszystkiego się wyrasta i nabiera powagi zmieniając sposób zachowań, lecz fakt zostaje faktem i wina winą, a w pewnym wieku już to nie przystoi, fakt! )
Temat łapówek pomińmy, bo to studnia bez dna, lecz co mnie ostatnio szczerze śmieszy, to diler "gwiazd" i "gwiazdeczek", ogólnie celeniedojd, skruszony i zagubiony swoimi występkami, że mu się język rozwiązał, czy też bardziej jego żonie, czy tam kochance... Jeden czort. Typ o ciemnej przeszłości nagle jest rozświetlony reflektorami i jaką wiarygodność mają jego słowa...? Mógłby wskazać kogokolwiek i media zaraz by tę osobę ukrzyżowały, natomiast same owe sławne osoby wypierają się wszystkiego jak diabeł święconej wody, co jest akurat oczywiste.
Sęk w tym, że nie chodzi tylko o Amerykę, zwłaszcza gdy obserwujemy jak #metoo zaczyna funkcjonować w krajach w których "podobne problemy nigdy nie istniały" jak np. Chiny. Stąd też jest to strach przed zmianą spolegliwej mentalności kobiet na własnym podwórku.
Podobną sytuację obserwowano gdy pierwsze feministki sufrażystki domagały się prawa wyborczego dla kobiet. Pierw je ignorowano, lekceważono. Później wyśmiewano a na końcu fizycznie atakowano. Intensyfikacja tego sprzeciwu rosła wraz ze zbliżaniem się perspektywy utraty uprzywilejowanej pozycji wśród protestujących więc obserwując dzisiejszą reakcję na #metoo można wywnioskować, że jesteśmy na półmetku pewnego procesu.
Widzę że wziął Pan sobie do serca słowa Rafała Ziemkiewicza - Kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej niechaj pierwszy rzuci kamień
Nie należy oceniać wszystkich własną miarą. Nigdy nie wykorzystałem żadnej nietrzeźwej kobiety bo takie zbliżenie nie dawałoby mi żadnej satysfakcji.
Proszę nie sugerować, że cała akcja uniemożliwia podryw czy flirt. Często zdarzało mi się flirtować lecz wyłącznie z kobietami które miały na to ochotę. Co więcej, każde z nas mogło w każdej chwili wycofać się z tej zabawy bo winna ona mieć charakter niezobowiązujący. Wbrew temu co sugerują co niektórzy, nie chodzi o potępienie zachowań które Pan opisał lecz o potępienie ich w odniesieniu do osób które sobie tego nie życzą!
Przede wszystkim charyzmatyczny mężczyzna potrafi sprawić że kobieta sama zabiega o jego zainteresowanie, nie musi się narzucać bo wie, że jeśli nie ta to będzie inna ale mierny podrywacz jest jak mierny akwizytor któremu ktoś nieroztropnie otworzył drzwi i taki jegomość już się od nas nie odczepi dopóki nie dostanie w mordę.
Na koniec powtórzę raz jeszcze. To głębokie poczucie domniemania niewinności którym tak lubią się zasłaniać polscy internauci jest niebywale selektywne bo odnosi się wyłącznie do mężczyzn podejrzanych o nadużycia seksualne i natychmiast znika kiedy mowa jest np. o urzędnikach, businessmanach albo politykach podejrzanych o korupcję.
Wyjaśnienie tego zjawiska jest proste - przyjmowanie łapówek jest przywilejem stosunkowo niewielkiej liczby osób więc statystyczny Kowalski nie ma żadnego interesu aby bronić kogoś na miejscu którego nigdy się nie znajdzie ale molestować może każdy burak.
To on ma najwięcej do stracenia na akcji #metoo gdyż bezwolna dotychczas Grażyna której wydawało się, że klepanie jej po tyłku i ordynarne uwagi dotyczące wyglądu, są naturalną konsekwencją urodzenia się kobietą, może zainspirowana zgłosić to na policję.
Również srać na Hollywood jako na środowisko zbiorowe, gdzie gwałty i molestowania to codzienność, można bez opamiętania lecz gdy mowa o indywidualnych przypadkach nadużyć seksualnych to nagle okazuje się, że wszyscy oskarżeni są niewinni a przynajmniej biali heteroseksualni mężczyźni.