Jest tragiczny. Prze tragiczny. Nie mam zielonego pojecia na jakiej zasadzie dziala algorytm dobierajacy filmy, ale dam kilka przykładów - ogladam glownie SF, horrory, przygodówki i akcje - natomiast gustomierz wyskakuje z takimi paszkwilami jak dramaty, i komedie romantyczne, które maja zgodność 86%(sic!) a filmy które uwielbiam i oglądam maja zgodność na poziomie 40-50%. Zróbcie coś z tym bo aż w oczy kole.
no bywa, mi to nawet dobrze proponuje ocenki, często mam np 72% i własnie film dostaje 7. czasem może znajdzie sie jakiś fail ale to rzadko.
zgadza się...
natomiast mam małe info dla ciebie i masy innych ludzi. (sic!) nie jest złagodzoną wersją shit, czy też sick.
(sic!) jest używane przy cytatach.
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=11373
Ale i powszechnie przyjeło się ze sic! oznaczamy coś co jest mało prawdopodobne ale jednak występuje. Z resztą - nie ludzie są dla jezyka, a język dla ludzi.
Jak czegoś zupełnie nie oglądasz i totalnie nie znosisz to zaznaczaj, że nie chcesz oglądać i tego typu filmy zdecydowanie obniżą swoje noty. To że nie oceniasz pewnych gatunków nie znaczy, że ich nie lubisz tylko że ich nie oglądasz, a to nie to samo.
Procenty przy filmach powinny się dość dokładnie pokrywać z Twoim ocenianiem, oczywiście znajdą się na pewno wyjątki. Rekomendacje cierpią niestety na ten problem, że jeśli wyjątek jest w górę to taki film znajdzie się w polecanych z czym oczywiście walczymy, ale nie jest to prosty problem. Wystarczy dosłownie kilka wyjątków na pół miliona filmów i masz same słabe polecane na górze strony.
A to nie jest tak, że 90% to szansa że film mi się spodoba? To chyba nie wiąże się w zamyśle z oceną. Raczej znaczy, że dam powiedzmy więcej niż 5 (czyli się spodobał).
To nie jest bezpośrednio powiązane z oceną, ale jeśli ktoś ma standardową skalę oceniania to przeważnie będzie się pokrywać z ocenami.
U mnie rekomendacje pokrywaja sie w miare z tym co póżniej zaznaczam po obejrzeniu-- sa jakies tam wahania ale niewielkie więc uważam że jest wporządku jak na te dopiero 800 filmów ocenionych, natomiast moja kobita narzeka jak autor postu--- oglada głownie tandetne horrory klasy Z a gustomierz proponuje jej romanse czy filmy wojenne których nie znosi ;] Rozumiem że po zaznaczeniu jakiejś liczby tychże opcja "nie chce oglądać" gustomierz będzie zwracał poprawnniejsze wyniki?
Niech te których na pewno nie chce oglądać zaznaczy jako "nie chcę obejrzeć", a te co widziała i się nie podobały oceni nisko i wszystko podobne powinno zniknąć z rekomendacji.
Ja przy filmie 14% wahalem sie uwaga.. miedzy 9 a 10! a przy filmie 22% potrafilem już 2-krotnie dać porządne u mnie 8!
Ostatnio trafna w miare ocena była przy "Żelaznej damie" - okolice 42-44% - sam film zasługuje na 4, ale za kreację i charakteryzację dałem mu 6, bo pewnie obejrzę jeszcze 2 raz... Gustopodobni - w 2/3 filmach się ze mną faktycznie pokrywają... Raz miałem ostatnio przypadek, że dałem 7/10 (w grudniu 8/10 odpowiednio inny film) i 3 najlepiej dopasowanych gustopodobnych dało tę samą notę, jedynie Ci z mniejszymi procentami wobec mych (ok. 2tys. ocen) opinii dawali filmom 9 albo nawet i 1-4...
mam dokladnie te sama sytuacje, ogladam mase horrorow i ciezko mi znalesc nowe, ktorych jeszcze nie widzialam a w klimacie zblizone by byly do mojego gustu. Niestety, mam zalew wszystkiego, tylko nie tego, w dodatku mimo klikniecia NIE INTERESUJE MNIE- nie zmienia to propozycji, z czego 75% dalej nie jest w moim guscie.
Gustomierz jest lepszym narzędziem niż propozycje oznaczane 1-3 gwiazdkami w gazetach telewizyjnych. Ale jak na narzędzie, które domaga się tak dużej współpracy ze strony użytkownika - to wyjątkowa słabizna. Twórcy Gustomierza może są dobrymi programistami, ale na pewno są na bakier z logiką.
A ja oglądam głównie s.f., filmy akcji, przygodowe, a poleca mi dramaty, anime i kryminały.
IMO gustomierz powinien uwzględniać najczęściej oglądane gatunki. System rekomendacji totalnie nie działa. Na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje kiedy wskazał dobrze i polecił mi coś wartego uwagi.
wg mnie gustomierz pokazuje wysoko ocenione filmy
a. przez większość
b. przez moderatorów
jako te co się będą podobać w 60-80%, np. klasykę MIŚ, REJS, SKAZANI NA Shawshank, ZIELONA MILA, albo starocie Casablanca, przeminęło z wiatrem, Zabić drozda itd
natomiast kompletnie nie uwzględnia faktycznego gustu osoby- preferencji co do gatunku, ulubionych aktorów, tego czy lubię popularne, czy niszowe kino itd, dlatego głównie mnei to urządzenie denerwuje i irytuje i nie jest ani pomocne ani sensowne, więcej mi mówią oceny i komentarze znajomych niż to to:((
mam nadzieję, że gospodarze/administratorzy Filmwebu to czytają i może wezmę pod uwagę??
ps. mnie na przykład poleca właśnie starocie jako 70-90% w moim guście, podczas, gdy najbardziej lubię kino współczesne 2000-2014, ewentualnie wspomnieniowo 1990-2000, a on mi poleca pozycje 1960-1970, które mnie w ogóle nie pociągają!
ps. i gdy odznaczam takie pozycje- jedną , druga, trzecią, jako - "nie interesuje mnie" , gustomeirz dalej nie bierze tego pod uwagę, tylko nadal natarczywie poleca mi kolejne pozycje z tego okresu, wiec raczej nie działa!!!
to samo ma się z innymi zakresami (gatunek, aktorzy itp)
Jest dwa lata później a gustomierz działa jeszcze gorzej w moim wypadku. Nie dość że znikneły angielskie i oryginalne tytuły filmów z gustomierza, a pojawiły się polskie debilne w większości tłumaczenia które NIC nie mówią, to algorytm polecania wyrzuca mi teraz kompletne randomy które zupełnie mnie nie interesują.
>natomiast kompletnie nie uwzględnia faktycznego gustu osoby- preferencji co do gatunku, ulubionych aktorów, tego czy lubię popularne, czy niszowe kino
Mam identyczne wrażenie pomimo tego że na filmwebie jest napisane że rzekomo bierze to pod uwagę.
kolejne prawie dwa lata i dalej gustomierz shit i wcale nie mam pretensji o to że źle działa tylko o to, że w ogóle jest.
Dobrze nigdy nie będzie działał, bo niby skąd ma "wiedzieć" co mi się spodoba?
po gatunku?
Ja tak jak przedmówca np lubię s.f. (nie tylko), ale dobrych s.f. jest mało, dlatego te złe oceniam nisko i co wg algorytmu gustomierza ja nie chcę oglądać s.f.
czy też inny przykład filmy tzw artystyczne czarnobiałe i bardzo wysoko oceniane przez "wrażliwych znawców sztuki przez duże S"- niech będzie że z mojego ulubionego gat., ale mnie trzęsie na monochromatyczne obrazy w XXIw.
To tak jak z oceną przez google twoich preferencji, wystarczy, że popatrzysz na pralkę, bo sąsiad szuka i przez kolejne pół roku masz reklamy pralek.
Tyle to warte ocenianie przez bezmyślny automat. Ale kaska za reklamki wpada.