W tym wątku chcę abyście potwierdzili poniżej, że wysłaliście majla do redakcji Filmwebu.
Lista ta będzie taką motywacją do napisania (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) oraz świadectwem na poważne, lub nie, traktowanie użytkowników tego portalu – będzie tego dowodzić liczba zapisanych tutaj użytkowników oraz ewentualna reakcja twórców Filmwebu na nasze prośby.

Postarajcie się pisać uprzejmym językiem (bez wyzwisk) oraz uściślijcie to, co Wam nie podoba się w nowej wersji strony.
Postarajcie się nie spamować niepotrzebnie tego wątku, gdyż podejrzewam, że ta lista będzie naprawdę długa.
Jeśli otrzymacie odpowiedź zwrotną, możecie tutaj podzielić się otrzymaną informacją.

Adres kontaktowy: redakcja@filmweb.pl

Dziękuję za odzew!
-----------------
Ja już wysłałem. Poprosiłem o danie wyboru między starą i nową wersją Filmwebu.

Insekt6

Strata czasu, lepiej iść na lody.

mania19

Właśnie dziś sobie trochę polizałem :-D

Insekt6

Nie, ale rozważam napisanie skargi na osoby krytykujące Filmweb. Pozdrawiam serdecznie.

Insekt6

http://www.filmweb.pl/forum/portal+filmweb.pl/Czuj%C4%99+si%C4%99+okradziony...+ Okradziony+z+mojego+profilu...+Okradziony+z+przejrzystego+widoku+profili+innych+ u%C5%BCytkownik%C3%B3w...+Okradziony+z+najbardziej+przydatnych+i+funkcjonalnych+ opcji...+Okradziony+z+ch%C4%99ci+wchodzenia+na+Filmweb...,2994530#post_15752580

Oni dobrze wiedzą, że nasrali nam na głowy i wiedzą, że kilka % użytkowników odejdzie. To są konieczne i akceptowalne koszty "dobrej zmiany".

Insekt6

Wolałbym spotkać się w realu z namiarem na trasę powrotu do domu takiego gamonia jednego z drugim, co nam to tu zgotowali i wtedy "delikatnie wyperswadować" im, aby jednak ta poprzednia szata graficzna wróciła ;)
Efekt byłby zapewne lepszy niż wszystkie petycje i wnioski, ale wyślę tego maila, byś nie czuł się samotny :)

Insekt6

Dobry pomysł! Ale wątpie, żeby to coś dało ale zawsze warto spróbować.

Insekt6

Napisałem, wysłałem i mam nadzieję, że zwyciężyłem.

Insekt6

Wysłałem maila. Oby się udało!

Insekt6

Niestety strata czasu. Od paru lat jesteśmy światkami sytuacji "jak grochem o ścianę". Niezrozumiałe zmiany, upodabnianie portalu do innych (emotikon do tego proszę) i jawne olewanie sugestii użytkowników.
Ja rozumiem, że trzeba iść z duchem czasu, że portal dopasowuje się do dzisiejszego odbiorcy ale %^&* jego mać zmiany, zmianami ale gdzie treść tego portalu?!

Wydaje mi się, że byłoby mniej narzekań, gdyby portal bronił się dobrym zapleczem, a tymczasem kolejny już miesiąc notujemy błędy w filmografiach, braki w bazie, opóźnione weryfikacje itd.Trochę taka żenada ale kogo to obchodzi w końcu i tak będę korzystać z FW tyle, że z jeszcze większym smutkiem.

Pozdrawiam

Insekt6

Napisałem. W mailu zawarłem info, że nowa kolorystyka mi się nie podoba i chciałbym mieć wybór pomiędzy nowym i starym stylem. Wspomniałem też o zakładce chcę zobaczyć i tym, że brakuje tam godzin emisji w TV, co było bardzo przydatną funkcją.

Insekt6

Chociaż pewno to nic nie da, wysłałam swoją skargę.

Insekt6

Email wysłany. Najbardziej dobijają mnie teskty typu "strata czasu" "nie warto" - to miejcie co macie i tym samym nie macie prawa już marudzić na obecne zmiany. Tyle.

Insekt6

A czy i Wam trafiają się takie "kwiatki" jak u mnie DZIŚ (! - ponad tydzień po zmianach!) na stronie głównej profilu, że w kategorii ostatnio dodane oceny, które - żeby była jasność - wystawiłem jedynie RZECZYWIŚCIE obejrzanym przeze mnie tytułom, pojawiły się pozycje, których nigdy w życiu nie widziałem??? Tytułem przykładu: zamiast serialu "American Crime Story: Zabójstwo Versace" serial Netflixa "Szefowa"(?!).

Czyżby Filmweb był aż tak światły, że odkrywa nierozpoznaną przeze mnie część mojej osobowości?!?

A na poważniej: napisałem w sprawie zmian, i to w dość uprzejmym tonie, ponad tydzień temu do M. Walkiewicza - redaktora naczelnego. Jako że nie raczył odpisać, przypomniałem mu się kilka dni później, co również pozostawił bez odzewu. Nie reaguje także na żądanie zwrotnego potwierdzenia odbioru wiadomości. Po prostu: uprzejmość, takt i kultura traktowania na bardzo wysokim poziomie!

Ale tak to wygląda właśnie to "profesjonalne" traktowanie nas jako użytkowników tej strony. Jakiś, już bardzo długi czas temu, miałem - powiedzmy sobie - drobny zatarg z Dorotą "od recenzji". Zawsze staram się operować konkretami, co wręcz z premedytacją robiłem i wówczas. Nie to jednak było dla osób z redakcji Filmwebu, w tym dla wyżej wspomnianej, najważniejsze. Zamiast odpowiedzieć na moje bardzo rzeczowe argumenty (w stylu: "nie ma takiego słowa w języku polskim?, więc - w odpowiedzi - bardzo proszę: tu i tu"), otrzymywałem od wyżej wymienionych szydercze teksty w rodzaju wyimaginowanych, pełnych taniego populizmu oskarżeń o przejmowanie czyjegoś bloga albo wypowiedzi w stylu "nie szukaj tu przyjaciół"(?!?). Pojawiło się też pod moim adresem, mniej lub bardziej zawoalowane, straszenie - sprawdzonym na tym serwisie sposobem - zbanowania, podania do sądu albo tym podobnym. Z kolei, na moje ostrzeżenia dotyczące m.in. tego że nie pozwolę na naruszanie moich praw, w szczególności takich jak dobre imię czy prawo dostępu do mediów, dostawałem teksty w stylu: my nie jesteśmy publiczną instytucją, więc możemy sobie robić właściwie co chcemy(?!?) - na wszelki wypadek dysponuję drukiem tego wszystkiego (a nuż jeszcze się przyda ;-)). Trudno o lepszą ilustrację tej pogardy i nieuprzejmości ze strony decydentów Filmwebu wobec całej rzeszy NAS: użytkowników serwisu, którzy tak naprawdę mocno przyczynili się do zbudowania tego serwisu (jeśli wręcz GO NIE ZBUDOWALI) i stanowią (jeszcze) o jego sile.

Dodam jeszcze, że w powyżej wzmiankowanej "dyskusji" z Dorotą, w którymś momencie zaczął ją wyręczać M. Pietrzyk - nie pamiętam, czy wówczas jeszcze naczelny tego serwisu czy już "tylko" jego zastępca - który zaczął mi pisać frazesy w rodzaju: "stawiasz siebie na równi z milionową rzeszą Filmwebowiczów"(?!?). Nie wierzycie, to sprawdźcie sobie na blogu wspomnianej Doroty. Nawet jednak gdyby to była prawda - ;-), to czy naprawdę uprzejmym (i, powiedzmy sobie szczerze, inteligentnym) sposobem udzielenia odpowiedzi, były teksty takiej właśnie treści?

Napiszę inaczej: czy dziś nie dostrzegacie analogii z tamtymi, zamierzchłymi czasami?

Idąc jednak podrzuconym przez wspomnianego byłego naczelnego tropem: może jednak należy decydentom tego serwisu pokazać, i to najzupełniej dosłownie, że niezadowolone nie są jednostki, ale zdecydowanie dużo, dużo więcej osób? Może potrzebne są odpowiednie reakcje, takie właśnie jak sugerowane przez Was maile do redakcji, ze strony jak największej liczby użytkowników? Niech usłyszą głos tych, bez których ta strona i cały ten serwis są "licho" warte.