Kiedyś na stronie jakiegoś aktora zapytałam, czemu nie ma w jego filmografii jakiegoś tam filmu z serii „Teatr Telewizji”. Ktoś mnie wyśmiał, że sama sobie odpowiedziałam na to pytanie, bo to teatr.

Ale przecież to film. Zwykły film w telewizji z aktorami, reżyserem, itd. To, że pada nazwa „teatr” jest takim problemem? „Teatr TELEWIZJI”. Od innych filmów różni się tylko tym, że jest przede wszystkim przegadany i ogranicza się do jak najmniejszej ilości miejsc, w których akcja się dzieje. Ale w niejednym jest tych miejsc więcej niż np. w „12 Angry Men” ;D

Myślę, że to stuprocentowe filmy, nawet jeśli przypominają sztukę. „A Streetcar Named Desie”, „Chinese Coffee” czy „The Local Stigmatic” też przypominają sztuki. Ale są w bazie.

Jeśli na filmwebie ma miejsce coś tak nielogicznego jak baza gier, to i na filmy realizowane przez Teatr Telewizji powinno znaleźć się miejsce ;)
Proszę o odpowiedź, dziękuję, pozdrawiam

użytkownik usunięty
Mrowka_mj

Zgadzam się. Często spektakle teatru TV są realizowane niemalże jak film i vice versa.
Niestety rządzący tym portalem nie kierują się tego rodzaju logiką. Im chodzi tylko i wyłącznie o zysk. Stąd ten poroniony pomysł z grami.

W każdej działalności chodzi o zysk.

ale pomysł z akceptowaniem dodania do bazy filmwebu teatru telewizji popieram, często są to bardzo dobre produkcje i dzięki filmwebowi można by je odkryć.

Mrowka_mj

Tak samo powinno się dodać kategorie serial internetowy i wrzucać wszelkie internetowe seriale i programy. Nie mówiąc już o kategorii fanfilm. Niestety FW za bardzo skupia się na mainstreemie

MistrzSeller

a co to są? ;) są seriale, które są tylko w internecie?
nie wiem, nie przesadzałabym...
kłócą się też o krótkometrażówki ludzie. że głupoty z youtube tu są, jak np. ten "Charlie The Unicorn", a inni im, że jak Pixarowo-Oscarowe mogą być, to i to. tamci na to, że jak oni coś nagrają i upublicznią, to każdy śmieć będzie trafiał do bazy? no i tak nie wiadomo, gdzie jest granica.
więc nie myślałabym tu o wielkim kombinowaniu. żadnych teleturniejów, reklam fabularyzowanych, itd.
z tego Teatru Telewizji nie robiłabym żadnej nowej kategorii. po prostu filmy pojawiałyby się w filmografii danego aktora niepozornie pomiędzy wszystkimi innymi filmami. przecież one się niczym nie różnią...
myślicie, że coś się zadzieje w tej kwestii?

Mrowka_mj

Seriale czy programy dystrybuowane w internecie i to teraz jest ważny element popkultury i bardziej zwiazany z filmami niż gry wideo. Takie filmy College Humor czy HISHE są dużo lepsze od normalnych parodii.
To też są filmy. Jakieś zwykłe ytowe badziewia można pomijać, ale jest wiele filmów zasługujących na to. Poza tym filmweb jest niekonsekwenty. Nostalgia critic jest w bazie, tak samo jak spoony i cała reszta TGWTG.pl
A jak ja chciałem dodać polskie recenzje tego typu (na podobnym poziomie wykonania) to mi odrzucili mimo iż podałem link do filmiku. komentarz weryfikacji: nie ma dowodów na istnienie tego. Tak link do filmu nie jest dowodem na jego istnienie. Filmweb jest żałosny.

Mrowka_mj

Odświeżam temat, bo trafiłem ostatnio na niezły film z cyklu teatr telewizji i chciałem potem luknąć na filmweb żeby go ocenić, przeczytać opinie innych itp. Okazało się że nie ma go w bazie, bo filmweb nie dodaje teatrów telewizji. Co jest z wami droga redakcjo tego portalu? Dodajecie głupawe animacje z serii Happy Tree Friends, a miejsca na teatr telewizji nie macie? Najlepsze jest to że dodajecie również gry, przed którymi do niedawna też się broniliście, a teraz jest tu cały osobny dział z grami. Ktoś wam posmarował za te gry? Ktoś również musi posmarować za teatr telewizji?

Mrowka_mj

Popieram. "Kuracja" Smarzowskiego chociażby by się przydała.

krysiron

i pozycje ze Sceny Faktu

Mrowka_mj

Warto dodać, że liczba polskich produkcji z etykietką Teatru Telewizji nie jest ogromna. Będę strzelał, że mieści się w graniach 3 tysięcy. Pełny spis tego rodzaju produkcji znajduje się na stronie filmpolski.pl Jest tam wszystko, są też zwykłe filmy, seriale itd., na dodatek bardzo dużo utworów ma ciekawy opis (często są spoilery, warto więc poczytać po seansie, bo bywa, że autor miał ciekawe spostrzeżenia), obsada zaś jest o wiele bardziej rozwinięta niż na FW.

Swego czasu obejrzałem "Big Bang" Kondratiuka i byłem święcie przekonany, że to Teatr Telewizji. Całość rozgrywała się w trzech pomieszczeniach, kamera stała w miejscu, nie było wymienności scen, to znaczy dana scena była przedstawiona od a do z i dopiero wtedy następna i była zachowana chronologia wydarzeń. Wypisz wymaluj - teatr (telewizji). A jednak film.

A znowu takie utwory jak "Rozmowy przy wycinaniu lasu" czy "Ciemno" wyglądały jak filmy (rozgrywały się nawet na otwartych przestrzeniach), a jednak mają etykietkę Teatru Telewizji.