Pamiętam program z Polsatu 2 (prawdopodobnie), ale nie mogę znaleźć, bo nie pamiętam
tytułu. Działy się tam różne głupie rzeczy.
Pamiętam takie odcinki:
1) Dzieci-wynalazcy opowiadają o swoich wynalazkach. Dziennikarz pyta się "Co byś chciał
wynaleźć?", na co dzieciak "Ja chciałbym coś takiego wynaleźć, co jak się pływa pod wodą,
to się tym oddycha", na co tamten: "Ależ Jacusiu, takie coś już zostało wynalezione". Na co
dzieciak "A właśnie, że nie!"
2) Inny odcinek: chodzi facet z lupą i ogląda różne drzewa. Potem pojawia się na dole ekranu
podpis: "Szuka drzewa genealogicznego".
3) Jeszcze inny: facet myje nogi w miednicy, a żona mówi, żeby przestał. Na co on: "Nic z
tego. Ślubowałem czystość do końca życia".
4) Kolejny: przychodzi ktoś (chyba kobieta) do lekarza i widać, że ma odciśnięte dłonie na
brzuchu. "Co pani dolega?" - pyta się doktor, a ona odpowiada: "Głód mnie ścisnął".
Strasznie głupie to było, ale momentami śmieszne. Nie jest to "Beczka śmiechu", "Śmiechu
warte" ani "Skibomagiel". Na 90% z Polsatu 2 w latach 1999-2003 mogło lecieć.
Kojarzę parodię Od przedszkola do opola co w tym programie nazywało się O żłobka do Grójca https://www.google.pl/search?sugexp=chrome,mod=0&sourceid=chrome&ie=UTF-8&q=Jace k+Ziobro+Superstar to ten program o który ci chodzi?
Tak patrzę teraz i wydaje mi się, że to jeszcze nie jest to. Znaczek Polsatu był nowszy, więc leciało na pewno później niż w czasach tego logo z fioletową dwójką.
Dotarłem do informacji, że to się mogło nazywać "Jaja szoł" - niestety w internecie tylko dwie osoby o tym wspominają, a Polsat jeszcze mi nie odpisał (nie wiadomo czy nawet kiwną na tego maila palcem). Wydaje mi się, że to na 90% program, którego szukam - a na Polsat 2 mogła być zwyczajnie powtórka.
Cytat z innego forum:
""Jaja szoł" był emitowany na Polsacie dokładnie między 1996 a 1998
rokiem. Było to coś w rodzaju KOC-a: dominowały dowcipy słowne,
oparte na wieloznaczności wyrazów, ale i nie tylko. Nie brakowało i
piosenek (zapamiętałem np. refren "W Acapulco można dostać kulką")
Grali tam dwaj śmieszni faceci: jeden z brodą o pseudonimie Wowo
Ludens i drugi, bez brody, niejaki Stefan Rekin. Parodiowali tam też
reklamy i programy TV, np. "Na każdy temat"- talk-show Mariusza
Szczygła (a tam m.in. zamiast zapowiadanego w czołówce programu
Szczygła "helikoptera, który wylądował na dachu Polsatu i wyszedł z
niego Mariusz Szczygieł, prowadzący ten program" było coś o
autobusie, który zderzył się z piwnicą studia Jaja Szoł ).
Program otwierał i zakończał Maciej Zembaty, który na ciemnym tle
kręcił się na obrotowym fotelu w kłębach dymu, prowadząc poważnym
głosem absurdalny monolog. W jednym odcinku spadł nawet z
fotela Najpierw widziało się go odwróconym tyłem do widza, potem
on się powoli odkręcał z grobową miną a'la Frankenstein i zaczynał
mówić. Gdy program się kończył, pan Maciej znowu odwracał się tyłem
do widza po wygłoszeniu swego monologu"
Heh, tak się składa, że to jest moja wypowiedź z forum Gazety.pl, najpewniej z forum lat 90., które tam założyłem :) Mam ten sam problem, bo oprócz mnie i Was na tym forum, nikt o tym programie nie pamięta :)
Nie pamiętam już jakim cudem trafiłem na ten wątek, ale też postanowiłem pogrzebać i na 99% ten program nazywał się Daszek. W starych ramówkach nie ma ni słowa o żadnym JAJA SHOW (XD), a Zembaty o pracy nad Daszkiem wspominał w paru wywiadach
Jacek Ziobro miał też swój program na Polsacie, który był konkursem interaktywnym, z sucharami prowadzącego.
Pamiętam ten program i też go szukałem. Kojarzę coś, że często w przerwach reklamowych były urywki tego programu. Były w tych reklamach takie plansze z napisem KOMEDIA i pokazywano krótkie skecze z tego programu, które często się powtarzały.
Odnawiam po latach, ponieważ kojarzy mi się, że rolę dziennikarza odgrywał Ireneusz Bieleninik, ale nie widzę nic w jego biografii takiego.
Też to kojarzę, ale wydaje mi się, że tamto był coś w stylu "KOC" albo mogło to być to "Jaja Szoł", tylko że nie ma tego w necie i nie można sprawdzić. Pewnie takie typowe gagi to były w stylu przerywników między innymi programami.