Niestety amerykańskie i brytyjskie seriale to dno. Albo robią proste przygodówki/seriale
kręcące się wokół jednego schematu, albo seriale przepakowane dramatem.
W dodatku jest po tysiąc kopii głupich schematów (tysiące seriali kryminalnych, tysiące
seriali o rodzinie).
I to wszystko doprowadza do momentu, że człowiek nie ma co oglądać. Bo wszystko co
fajne już widział, a to czego nie widział zniechęca go już po kilku odcinkach.
Gdzie się podziały dobre seriale typu Firefly, Farscape, Doktor Who (sezony 1-4), Joan z
Arkadii, Teoria wielkiego podrywu (sezony 1-3).