Czego we współczesnych kinach nienawidzi Danny McBride?
GQ, Joblo / / 05-04-2024 08:45
W popandemicznej erze wszechobecnych platform streamingowych kina wciąż walczą o klienta. Muszą jakoś przyciągnąć do siebie widzów, aby ci ruszyli się sprzed domowego ekranu oraz wydali swoje pieniądze na popcorn i bilet. Współczesny model biznesowy, zdaniem aktora i komika Danny’ego McBride’a ("Prawi Gemstonowie"), zakłóca najważniejszy element rozrywki – oglądanie filmu. Podzielił się też swoją wymarzoną odpowiedzią na szarą rzeczywistość przed srebrnym ekranem.
W wywiadzie przeprowadzonym dla magazynu GQ, McBride stwierdził, że najgorsze w dzisiejszym funkcjonowaniu kin jest serwowanie jedzenia i alkoholu. – Nienawidzę tego, nie mogę tego znieść. To nie ma żadnego sensu – stwierdził aktor.
– Kiedy w trakcie filmu pijesz alkohol, w końcu będziesz musiał wyjść do toalety. Czy przypadkiem napoje z procentami nie sprawiają, że człowiek chce wstać z siedzenia i trochę się rozluźnić? Nikt nie chce siedzieć w ciszy i skupieniu, pijąc piwo. Nie mam ochoty oglądać filmu i wlewać w siebie kolejne IPA. Po prostu bym zasnął.
Aktor ma jednak własny pomysł na konsumowanie w kinie. Razem z reżyserem nowej trylogii "Halloween" Davidem Gordonem Greenem wpadli na plan otworzenia przybytku o nazwie Green Screen – połączenia kina i punktu sprzedaży marihuany. – Gdybym poszedł na film, a tam czekałby na mnie popcorn i zioło, czułbym, że to wprost idealne połączenie – powiedział McBride, który wciąż nie zrealizował projektu.
W ostatnich latach McBride zajmował się przede wszystkim pracą za kamerą. Był współscenarzystą trylogii "Halloween", a także pisał, reżyserował, produkował i grał we własnym serialu "Prawi Gemstonowie".
Opowiada on o tytułowej rodzinie z wielkimi tradycjami telekaznodziejskimi. Są żywym dowodem na to, że kult religijny bywa źródłem zysku w wielu postaciach, wliczając w to własny megakościoł. Najstarszy spośród trojga dorosłego rodzeństwa – Jesse Gemstone (McBride) stara się iść w ślady ojca i, wraz z bratem, kontynuować jego dzieło. Okazuje się jednak, że grzechy jego przeszłości stanowią zagrożenie dla całej rodzinny.
Danny McBride nie lubi jedzenia i alkoholu w kinach
W wywiadzie przeprowadzonym dla magazynu GQ, McBride stwierdził, że najgorsze w dzisiejszym funkcjonowaniu kin jest serwowanie jedzenia i alkoholu. – Nienawidzę tego, nie mogę tego znieść. To nie ma żadnego sensu – stwierdził aktor.
– Kiedy w trakcie filmu pijesz alkohol, w końcu będziesz musiał wyjść do toalety. Czy przypadkiem napoje z procentami nie sprawiają, że człowiek chce wstać z siedzenia i trochę się rozluźnić? Nikt nie chce siedzieć w ciszy i skupieniu, pijąc piwo. Nie mam ochoty oglądać filmu i wlewać w siebie kolejne IPA. Po prostu bym zasnął.
Aktor ma jednak własny pomysł na konsumowanie w kinie. Razem z reżyserem nowej trylogii "Halloween" Davidem Gordonem Greenem wpadli na plan otworzenia przybytku o nazwie Green Screen – połączenia kina i punktu sprzedaży marihuany. – Gdybym poszedł na film, a tam czekałby na mnie popcorn i zioło, czułbym, że to wprost idealne połączenie – powiedział McBride, który wciąż nie zrealizował projektu.
Zobacz zwiastun serialu Danny’ego McBride’a – "Prawi Gemstonowie"
W ostatnich latach McBride zajmował się przede wszystkim pracą za kamerą. Był współscenarzystą trylogii "Halloween", a także pisał, reżyserował, produkował i grał we własnym serialu "Prawi Gemstonowie".
Opowiada on o tytułowej rodzinie z wielkimi tradycjami telekaznodziejskimi. Są żywym dowodem na to, że kult religijny bywa źródłem zysku w wielu postaciach, wliczając w to własny megakościoł. Najstarszy spośród trojga dorosłego rodzeństwa – Jesse Gemstone (McBride) stara się iść w ślady ojca i, wraz z bratem, kontynuować jego dzieło. Okazuje się jednak, że grzechy jego przeszłości stanowią zagrożenie dla całej rodzinny.
Udostępnij: