może jest w tym trochę racji Bon to był bon, ale później też nie było najgorzej Back in Black jest b. dobrą płytą ja np bardzo lubię "Shoot to Thrill" czy świetnie zaczynające się (genialny wstęp) "Have a drink on me" dobre są "Rock and roll ain't noise polution" tytułowa "Back in Black" czy "Hells bells". z późniejszych płyt np "Back in Business" z płyty "Fly on the wall" tytułowa piosenka z płyty "Who made Who" czy "Kissin dynamite" (z "Blow up your video"). tak można wymieniać dalej na każdej płycie można znaleźć dobre piosenki nawet na najnowszej (Rock n'Roll train) dla mnie główny charakter zespołu tworzy Agnus Young gitarzysta geniusz jego mega energetyczne solówki to arcydzieło, a zdjęcia ze starszych koncertów ukazują jego geniusz w jeszcze większym stopniu (co on robi na scenie to ludzkie pojęcie przechodzi)

rozumiem. Ja nie twierdzę, że bez Bon Scott'a (po jego śmierci) ten zespól nie stworzył nic świetnego. Nie. Ale bez niego jest inaczej, nie ma tego czegoś, co tak fantastycznie porywało publiczność. Dla mnie AC/DC to Angus, Bon i cała reszta. Ale po jego śmierci odeszła cząstka tego zespołu i już nigdy nie będzie on taki sam :(