Niestety jak dla mnie ich muzyka to wiocha :P Drą się jak jacyś debile :P... Rozumiem, że komuś się to może podobać, ale niestety nie mi i dlatego daję 1/10...
Niby tak, ale robię to w celu uświadamiania, więc trolling powinien być w takiej sytuacji wykluczony, to prawda, że staram się utrzymać dyskusję, bo nieraz mam bekę z tego co niektórzy tu wypisują, ale mimo wszystko nie nazwałbym tego trollingiem, gdyż jest to nakręcane w celach edukacyjnych.
czy ty jesteś jakimś pierwszym trollem filmwebu, że co nie wejde na profil jakiegoś muzycznego wykonawcy to musisz odrazu pod nim wylewać swoje żale bo słuchasz niby lepszej muzyki?
Widzę avatar z nieśmiertelnego Alice In Chains "Facelift" czyż nie? Ode mnie wyrazy uznania, genialna grunge'owa kapela, legendarny wokalista-frontman. ;-)
zgadza się, to z "Facelift", jak dla mnie jeden z lepszych albumów rockowych, pełen młodzieńczej złości i szczerości Staley'a. pocieszające jest, że ludzie nie zapominają o AIC.
Nie, nie jestem trollem, po prostu rozliczam się z przeszłością, a właściwie z zespołami, których kiedyś słuchałem i które wynosiłem pod niebiosa za dzieciaka, a teraz się tego wstydzę. Gratuluję szerokich horyzontów muzycznych, skoro napisałeś/aś "co nie wejde na profil jakiegoś muzycznego wykonawcy to musisz odrazu pod nim wylewać swoje żale", z tego co pamiętam hejtowałem tylko Nirvanę, Metallikę i właśnie AC/DC ;D I zapewniam cię, choć możesz nie uwierzyć, że słucham lepszej muzyki niż punk, a ty jak wiele znasz gatunków i podgatunków muzycznych, skoro z góry zakładasz, że nie mam podstaw do krytykowania twoich ulubionych zespołów?
Wybacz ze odpowiadam akurat Tobie, ale że to ostatni post to akurat tutaj napisze, to nie jest skierowane do Ciebie, ale do ogółu. Nie mam pojęcia jak można wykłucać sie w ten sposób, wychodze ze środowiska muzycznego, uczyłem sie w nim 12 lat i ani razu nie słyszałem kłótni na tematy muzyczne, nie dlatego że to ludzie którzy nie są "agresywni" mentalne, ale dlatego że muzyka, sama w sobie - powinna wzbudzać szacunek, niezależnie od głosu i stylu, od tego co się wykonuje itd.
Beethoven komponował klacysystyczne z pierwszymi nalotami romantyzmu, Sibelius neoromantycznie z nalotami impresjonizmu i współczechy (co w rzeczywistości oznacza multum gatunków), ale to nie oznacza kłótnie między nimi. Muzyka jest muzyką i w każdej jednostce buduje emocje na różny sposób, nie ma sensu się o to kłócić, to zawsze będzie dyskusja bez końca.
Prędzej rozumiem kłótnie na temt "Czy to muzyka, czy nie?" - to trudniejsze i głębsze pytanie, ale w tym towarzystwie nie musi padać bo wszystko i tak odnosi się tutaj do oczywistej muzyki. Dobrze, to tyle. ;-)
Pozdrawiam!
Ależ ja się tu nie wykłócam o gatunki muzyczne (ok, wiem że nie skierowałeś tego do mnie, ale czuję, że do mnie pijesz), tylko o wątpliwy poziom jaki reprezentuje zespół AC/DC. Słucham bardzo dużo rocka i metalu, lecz w rozmowie z innym użytkownikiem nawiązałem do muzyki elektronicznej, gdyż psychofani rocka i metalu nie są otwarci na muzykę i gloryfikując swoje ulubione zespoły jak np AC/DC krytykują gatunki reprezentowane przez innych wykonawców, mimo że nie mają o nich pojęcia. Tu nie chodzi o kłótnię samą w sobie, tylko o rażącą ignorancję fanów rocka i metalu.
a nie możesz uznać, że muzyki słucha się dla przyjemności, a nie żeby się pochwalić kolegom jakich to ambitnych zespołów się słucha? poza tym twoja krucjata jest co najmniej śmieszna, bo nikogo nie zmienisz. chociaż może jak się popiszesz domniemaną wiedzą muzyczną to poczujesz się lepiej
Oczywiście, że słucha się dla przyjemności, co nie oznacza, że gusta nie dzielą się na dobre i złe. Zdaję sobie sprawę, że nikogo nie zmienię, ale co z tego, skoro dzięki temu będę mógł się trochę pośmiać z muzycznej ignorancji?
no to czym się charakteryzuje gust dobry a czym zły. napisz, liczę że mnie oświecisz. aha, napisz też dlaczego uważasz, że masz dobry gust bo bardzo jestem ciekaw ;)
Dobry gust charakteryzuje się eklektyzmem i ciągłą chęcią rozwijania, w wyniku którego z perspektywy czasu słuchacz będzie w stanie bardziej rzetelnie ocenić zespoły, których niegdyś słuchał. Nie powiem, że słucham dosłownie każdego gatunku muzyki, bo tak nie jest (co nie znaczy, że nie zamierzam tak się rozwinąć), lecz pozwoliłem sobie założyć, iż mam lepszy gust niż przeciętny fan AC/DC i każdy mniej lub bardziej wyrobiony słuchacz przyznałby mi rację, biorąc pod uwagę zespoły jakie wcześniej wymieniłem.
szkoda tylko, że wymieniłeś tylko zespoły rockowe i metalowe (poza elektronicznym shoegazem M83). i nadal twierdzę, że mam lepszy gust. :)
A po co miałem wymieniać inne, skoro rozmawiałem z fanem muzyki rockowej, który obracał się tylko w tych kręgach? Czy gdybym wymienił wykonawców muzyki ambient, dubstep, hip hop, neofolk, downtempo, chillout, trip hop, których słucham, to nie zahaczałoby to o pozerstwo, o które mnie wciąż oskarżasz?
nie oskarżam cię o nic, śmieszy mnie jedynie twoja krucjata ale jednak nie jesteś tak otwarty na muzykę jak sądziłem
"a nie możesz uznać, że muzyki słucha się dla przyjemności, a nie żeby się pochwalić kolegom jakich to ambitnych zespołów się słucha?" - Zarzut pozerstwa. Widzę, że nie czytałeś uważnie wcześniejszej dyskusji, skoro nie zauważyłeś, że polemizowałem tam z fanami AC/DC na temat muzyki elektronicznej, w związku z czym odnosząc się do tamtej dyskusji, wymieniłem tylko podgatunki muzyki elektronicznej (z wyjątkiem neofolku).
pozerstwa? hm, ciekawa interpretacja. i tak niewiele tych gatunków, a taki z ciebie otwarty słuchacz. :(
dziwne jest to, że wstydzisz się, że kiedyś słuchałeś AC/DC, a teraz już nie, nie wiem, nie akceptujesz siebie takim jakim jesteś i szukasz owej akceptacji na forum? zabawne jest też to, jak z góry przyjąłeś, że słucham zaledwie rocka i metalu, najwidoczniej za wszelką cenę chcesz obrazić adwersarza, a nie dyskutować (obrazić, bo: dla ciebie AC/DC czy Nirvana to słabe zespoły). aha, podreślam też że wykonawców innej muzyki niż rock i metal na filmwebie ciężko znaleźć.
nie, nie słuchasz lepszej muzyki niż punk, bo nie można stwierdzić, jaka muzyka jest lepsza. nie da się tego określić bo każdy czuje inaczej. dla jednego najlepszy będzie Czajkowski, dla drugiego Davis, dla innego Lydon. słucham sporo muzyki i po przeczytaniu twoich postów w tym temacie mogę stwierdzić że mam większą wiedzę muzyczną i (idąc twoim tokiem rozumowania) lepszy gust. krytykować sobie możesz, tutaj niby twoje posty mają jakąś zawartość merytoryczną ale na przykład krytukująć Nirvanę nie podałeś żadnego argumentu
Gdybym szukał akceptacji, to siedziałbym na forum antyfanów AC/DC, a nie pisał w temacie, w którym banda oburzonych metali wypisuje populistyczne brednie, bo ktoś sobie zażartował z ich ulubionego zespołu.
"zabawne jest też to, jak z góry przyjąłeś, że słucham zaledwie rocka i metalu, najwidoczniej za wszelką cenę chcesz obrazić adwersarza, a nie dyskutować (obrazić, bo: dla ciebie AC/DC czy Nirvana to słabe zespoły)" Jeśli nazywam AC/DC i Nirvanę słabymi zespołami, to automatycznie obrażam fanów tych zespołów? Zastanów się czy jesteś fanem, czy może fanbojem. A propos obrażania, to na jakiej podstawie nazwałeś mnie trollem? Skrytykowałem Nirvanę i AC/DC, więc uznałeś, że musi to być prowokacja, bo przecież tych zespołów nie wypada krytykować?
"aha, podreślam też że wykonawców innej muzyki niż rock i metal na filmwebie ciężko znaleźć." Zacznijmy od tego, że trudno znaleźć jakichkolwiek DOBRYCH wykonawców. Jest sporo wykonawców hip hopowych i popowych, są Eminem, Jay Z, 50 Cent, Lady Gaga, Justin Bieber, Madonna, Michael Jackson, Brian Eno, Daft Punk, Britney Spears, Rihanna, wspomniany przez ciebie Miles Davis, Louis Armstrong, Ray Charles i wielu innych. Są niesamowicie popularni, więc chyba nie tak "ciężko" ich znaleźć?
Nirvana to marny, garażowy zespolik dla masowego odbiorcy, który w swojej twórczości uległ totalnej standaryzacji (która jest nieodłączną częścią kultury masowej), a co za tym idzie - schematyczności. Pod przykrywką "garażowego brudu" zespół został uznany za kultowy, mimo że do muzyki niczego nowego nie wniósł.
no szukasz poklasku, liczysz że ktoś cię poprze i razem zmieciecie z powierzchni ziemi "oburzonych metali".
idąc twoim tokiem rozumowania, owszem obrażasz, nie jesteś w stanie zaakceptować tego, że jednym smakuje pomidorowa, a innym ogórkowa? i tu cię mam, nigdzie nie napisałem czego słucham ale ty z góry założyłeś że jestem psychofanem Nirvany i braci Young, co jednocześnie potwierdza moją teorię że uogólniasz i spłycasz. sam napisałeś że to trolling, niestety tego się wyprzeć nie możesz.
widocznie w/w wykonawców nie słucham. a naprzykład pod takimi The Stooges nic się nie dzieje.
aha, jak coś jest dla masowego odbiorcy to jest złe? wiele zespołów jest bardzo popularnych co wcale nie umniejsza ich twórczości, a Nirvana i garażowy zespół to trochę nie za bardzo, nie byli nigdy lo-fi, chociaż jednak charakterystczny brud jednak było słychać, tyle że Nirvana zmierzała do prostoty, tak jak jej inspiracje typu Pixies, Rites Of Spring czy wspomniani Stooges. wniósł sporo świeżości do współczesnej Cobainowi muzyki, nagle wszyscy zobaczyli że nie trzeba grać solówki przez pół godziny żeby grać dobrze. poza tym jesteś takim wrogiem rzeczy popularnych, no to może byś słuchał Nirvany, gdyby nadal nagrywali dla Sub Pop (Nirvana była indie!), "Smells..." nigdy nie zostałby wydany jako singiel. zresztą, nie było winą Cobaina że został popularny - ludzie chcieli czegoś nowego, czadowego i tego dostarczyła Nirvana.
"i tu cię mam, nigdzie nie napisałem czego słucham ale ty z góry założyłeś że jestem psychofanem Nirvany i braci Young" A ja nigdy nie napisałem, że liczę na to, by ktoś mnie poparł, więc przykro mi, ale to ty uogólniasz i spłycasz, gdyż z mojej perspektywy można było założyć, że słuchasz tych zespołów, inaczej nie byłbyś oburzony moimi postami.
"idąc twoim tokiem rozumowania, owszem obrażasz, nie jesteś w stanie zaakceptować tego, że jednym smakuje pomidorowa, a innym ogórkowa?" Odsyłam do wypowiedzi na temat gustów dobrych i złych.
"sam napisałeś że to trolling, niestety tego się wyprzeć nie możesz" Owszem, mogę, gdyż w jednym z postów wyraźnie zaprzeczyłem, iż jest to trolling, czytaj ze zrozumieniem.
"nagle wszyscy zobaczyli że nie trzeba grać solówki przez pół godziny żeby grać dobrze" Dowodem na to byli np Joy Division (10 lat wcześniej niż Nirvana).
"aha, jak coś jest dla masowego odbiorcy to jest złe?" Owszem, zespoły grające muzykę z myślą o masach to najczęściej bezwartościowa kupa, gdyż tego typu zespoły piłują przez kilkadziesiąt lat kariery tę samą muzykę, bo nie zabija się kury znoszącej złote jaja.
"ludzie chcieli czegoś nowego, czadowego i tego dostarczyła Nirvana" - Nowego? Nirvana nie dostarczyła niczego nowego, jedynie spopularyzowała grunge.
"poza tym jesteś takim wrogiem rzeczy popularnych, no to może byś słuchał Nirvany, gdyby nadal nagrywali dla Sub Pop (Nirvana była indie!)" I znowu uogólniasz i spłycasz. Bycie "indie" nie kwalifikuje muzyki zespołu jako "dobrej", nie jestem żadnym indie-boyem.
"nie było winą Cobaina że został popularny" Pozerski image, zachowanie na scenie i komponowanie żałośnie banalnych, schematycznych piosenek, to nie jego wina?
"A ja nigdy nie napisałem, że liczę na to, by ktoś mnie poparł, więc przykro mi, ale to ty uogólniasz i spłycasz, gdyż z mojej perspektywy można było założyć, że słuchasz tych zespołów, inaczej nie byłbyś oburzony moimi postami."
ups, więc mamy pewien problem, moje słowo przeciwko twojemu. :(
""idąc twoim tokiem rozumowania, owszem obrażasz, nie jesteś w stanie zaakceptować tego, że jednym smakuje pomidorowa, a innym ogórkowa?" Odsyłam do wypowiedzi na temat gustów dobrych i złych."
no to napisz mi proszę jaki wpływ na to, że polubię szparagi będzie miało to, że zjem ich dwa tuziny?
"Dowodem na to byli np Joy Division (10 lat wcześniej niż Nirvana)." nie, bo dowodem na to byli The Stooges, a za Joyami i ruchem nowofalowym zaczęły się ciągnać różne klawiszowe cuda, a grunge to powrót do typowego gitarowego grania.
"Owszem, zespoły grające muzykę z myślą o masach to najczęściej bezwartościowa kupa, gdyż tego typu zespoły piłują przez kilkadziesiąt lat kariery tę samą muzykę, bo nie zabija się kury znoszącej złote jaja." coś mało jesteś konsekwentny, bo The Cure to można uznać za zespół grający dla mas, na wielkich festiwalach są headlinerami, podobnie Sonic Youth,a takie Radiohead, które ma ogromne rzesze fanów na całym świecie wprowadziło wiele innowacji do współczesnej muzyki i praktycznie każdy zespół dzisiaj grający ma w sobie ten Radiopierwiastek.
"Nowego? Nirvana nie dostarczyła niczego nowego, jedynie spopularyzowała grunge."
no właśnie, gdyby nie Nirvana nikt poza niewielką liczbą osób nie dowiedziałby się o tej muzyce, więc Nirvana dostarczyła coś nowego.
"I znowu uogólniasz i spłycasz. Bycie "indie" nie kwalifikuje muzyki zespołu jako "dobrej", nie jestem żadnym indie-boyem." jak to nie? Kings Of Leon nie grają dobrej muzyki twoim zdaniem?
"Pozerski image, zachowanie na scenie i komponowanie żałośnie banalnych, schematycznych piosenek, to nie jego wina?" pozerski? hah, dobre. na scenie zachowywali się tak wcześniej już członkowie The Who chociażby. no tak podziwiasz technikę w muzyce, też tak miałem w gimnazjum i liceum, ale wyrosłem, ty też wyrośniesz.
"no to napisz mi proszę jaki wpływ na to, że polubię szparagi będzie miało to, że zjem ich dwa tuziny?" - Widzę, że w ogóle nie zrozumiałeś tego co napisałem.
"nie, bo dowodem na to byli The Stooges, a za Joyami i ruchem nowofalowym zaczęły się ciągnać różne klawiszowe cuda" Rzeczywiście, "Unknown Pleasures" było wypełnione klawiszowymi cudami.
"coś mało jesteś konsekwentny, bo The Cure to można uznać za zespół grający dla mas" - Czytaj ze zrozumieniem [2]
"pozerski? hah, dobre. na scenie zachowywali się tak wcześniej już członkowie The Who chociażby" Aha. I co z tego? Gdzie napisałem, że jestem fanem The Who?
"no tak podziwiasz technikę w muzyce, też tak miałem w gimnazjum i liceum, ale wyrosłem, ty też wyrośniesz" Gdzie napisałem, że podziwiam technikę w muzyce?
a ja widzę, że nie potrafisz obronić swojego stanowiska i nie jesteś w stanie przeczytać dokładnie tego co napisałem, trochę smutne bo liczyłem na ciekawszą dyskusję niestety jesteś zwykłym trollem
A ja widzę, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i zwyczajnie trollujesz uogólniając i spłaszczając moje wypowiedzi w celu wytrącenia mnie z równowagi, przykro mi, ale to ciebie muszę nazwać trollem ;/
chyba nie wiesz co to trolling
http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie
"Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji."
idealnie się wpisujesz w ten opis, ciebie muszę nazwać trollem ;/
edit: zgłaszam cię do moderacji
Trollem byłem jakieś 2 lata temu, kiedy zakładałem temat o Nirvanie, teraz chciałem podyskutować nad zastanawiającym mnie fenomenem niektórych zespołów, niestety od żadnego z rozmówców nie otrzymałem żadnego sensownego argumentu (od ciebie tym bardziej nie). Omijasz riposty zawarte w moich wypowiedziach i wciąż omijasz temat, który mnie nurtuje, a mianowicie - dlaczego uważasz, że Nirvana to jednak nie syf?
To Ty twierdziłeś, że AC/DC koło Guns n Roses to najlepszy zespół wszech czasów. Teraz zgrywasz cwaniaka i się nie przyznajesz, trochę żałosne :-(
Nie czuję się dłużej odpowiedzialny za posty, które napisałem 2 lata temu. Gdybym nie chciał się do tego przyznawać, to założyłbym nowe konto.
Nie ma takiego zespołu, którego uważałbym obecnie za najlepszy. Takie osobiste rankingi są moim zdaniem żenujące i kojarzą mi się z kiepską prasą muzyczną w stylu Rolling Stone, TerazRock czy MetalHammer, ale również z fanbojami rocka i metalu, nie słuchającymi niczego poza tym. Dobrej muzyki jest tyle, że krzywdą jest klasyfikować ją w jakikolwiek sposób.