Ważni transseksualni twórcy i artyści opowiadają o przedstawianiu mniejszości trans w hollywoodzkich produkcjach i tym, jaki wpływ wywiera to na ich społeczność.
Film śledzi społeczną kampanię, która odbyła się w Irlandii na rzecz usunięcia ósmej poprawki – konstytucyjnego zakazu aborcji wprowadzonego w 1983 roku w wyniku referendum. Pokazuje transformację kraju z konserwatywnego państwa zdominowanego przez kościół katolicki w bardziej liberalne społeczeństwo świeckie. 25 maja 2018 roku wyniki referendum w tej samej sprawie okazały się zupełnie inne niż w latach 80-tych XX wieku – 66% głosujących opowiedziało się za usunięciem ósmej poprawki z ustawy zasadniczej. Film pokazuje, jak doszło do tej zmiany. Przedstawia głosy z obu stron debaty. Jego głównymi bohaterkami są dwie dynamiczne liderki kampanii pro-choice: jej weteranka Ailbhe Smyth i samozwańcza aktywistka Andrea Horan. To one opracowały śmiałą strategię oddolnego aktywizmu i zaprojektowały to, co z pozoru wydawało się niemożliwe. Obserwujemy przełomowe momenty całego procesu, takie jak wstrząs w 2012 roku wywołany śmiercią Savity Halappanavarm, której odmówiono aborcji w szpitalu w Galway, czy ujawnienie ciemnych tajemnic kościoła katolickiego w Irlandii. Uczestniczymy w historycznej polityczno-kulturowej przemianie kraju, który wchodzi na nową, postępową ścieżkę rozwoju.
Absolwentka koledżu otrzymuje wymarzoną pracę przy produkcji filmów. Postępując zgodnie z zasadami, staje się coraz bardziej świadoma wszelkich nadużyć i podejrzanych zachowań.
Jennifer jako profesor literacki i dokumentalistka pracuje nad projektem dot. wykorzystywania kobiet. Gdy odwiedza matkę, zrozpaczoną po przeczytaniu jej eseju z dzieciństwa, zaczyna doświadczać retrospekcji.
Wszyscy znamy te bajki dla dzieci, których bohaterowie wyruszają w pełną przygód podróż, by poznawać świat. Historia Liyany jest inna, bo pisana przez dzieci z domu dziecka w Suazi i utkana jest ze zdarzeń, których doświadczyli mali autorzy. Czasem są to trudne przeżycia, czasem doświadczenia, które dodają otuchy i to wszystko staje się udziałem stworzonej przez dzieci filmowej bohaterki. Mali autorzy, poprzez budowanie opowieści Liyany, radzą sobie ze swoimi osobistymi doświadczeniami. "To Wasza historia. To wy decydujecie, co zdarzy się dalej" – słyszą od prowadzącej zajęcia pisarki Gciny Mhlophe. Jakie zakończenie wymyślą dla Liyany?
Odkąd ajatollahowie wydali na niego fatwę za obrazę islamu, życie Shahina Najafiego jest w ciągłym niebezpieczeństwie. W swych rockowo-rapowych utworach często dotyka tematów stanowiących tabu w dzisiejszym Iranie. Obecnie mieszka w Niemczech, ale każdy jego koncert niesie ze sobą ryzyko, zarówno dla muzyków, jak i publiczności. Film jest portretem niespokojnego artysty, który musi się ukrywać i często zmieniać swój wygląd, lecz mimo wszystko nie przestaje grać.
"Dziękuję bardzo za opowiedzenie światu tej historii. Nazywam się Olivia Zinnah i jestem z Liberii. Ludzie w moim kraju doświadczyli wiele przemocy, nadużyć i gwałtów, ale nie mówimy o tym. Wstydzimy się. Ja nigdy nikomu o tym nie powiedziałam. Myślałam, że to była moja wina, że zgwałcono mnie kiedy miałam siedem lat." Wstrząsający dokument opowiadający historię dziewczynki, która w wieku 9 lat trafia do szpitala. Jest okaleczona i niedożywiona w stopniu zagrażającym życiu. Wierząc, że jej stan jest wynikiem czarów, matka ukrywała ją przez lata w domu. Lekarze oświadczają, że to wynik niezwykle brutalnego gwałtu, jakiego doznała. Dzięki nieoficjalnej pomocy policjanta oraz lokalnych dziennikarzy udaje się odkryć prawdę o historii Olivii. Poznajemy tożsamość prześladowców, odkrywamy sieć intryg i korupcji. Film pokazuje determinację Olivii w walce o życie oraz cenę jaką ona i rodzina płaci za ujawnienie prawdy. Według raportu Lekarzy Bez Granic z 2011 roku, 92% ofiar gwałtu w Liberii nie miało osiemnastu lat.
Dziennikarz Danfung Dennis ukazuje zmagania żołnierza, który w trakcie operacji w Afganistanie zostaje ciężko ranny w nogę. Powoli z aktywnego żołnierza staje się biernym weteranem, próbując jednocześnie na nowo wejść w życie cywilne.
Zamieszkujące Nizinę Amazonki plemię Janomamów w latach 60. i 70. XX wieku przeżyło istne oblężenie przez naukowców, których zachowanie wzbudziło wiele kontrowersji.
Liberia jest najstarszym niepodległym państwem w Afryce. Jest także jednym z niewielu krajów na świecie, którego powstaniu towarzyszyła utopistyczna wizja ludzkiej natury. Od 1822 r. osiedlali się w niej byli niewolnicy z USA, którzy w 1847 r. ogłosili powstanie własnego, niepodległego państwa. Mieli oni żyć w pokoju z członkami osiemnastu lokalnych plemion. Praktyka okazała się jednak zupełnie inna – historia Liberii to szereg okrutnych wojen domowych, zamachów stanu i morderstw politycznych. W najbardziej krwawym konflikcie, toczącym się nieprzerwanie od 1989 do 2003 r., zginęło blisko 200 tys. mieszkańców Liberii (przy życiu pozostało około 3,5 miliona). Wydawać by się mogło, że w takich okolicznościach jakakolwiek inicjatywa pokojowa jest skazana na niepowodzenie. Wszyscy, którzy na przestrzeni lat odważyli się protestować przeciwko rzeziom, szybko stawali się ich ofiarami. Jednak w 2003 r. o pokój zaapelowały kobiety – do tej pory traktowane co najwyżej jako łup wojenny. Wiedziały, że jeżeli tym razem nie zareagują, ich kraj może przestać istnieć. Zarówno armie partyzantów, jak i siły rządowe nie przebierały w środkach – tworzyły oddziały dzieci-zabójców, poddawały żołnierzy działaniu narkotyków, zachęcały do masowych gwałtów, tolerowały kanibalizm. Inicjatywa kobiet, będąca odruchem ludzkiego sprzeciwu wobec otaczającego je horroru, szybko przekroczyła podziały religijne i etniczne. Swą organizację nazwały Liberian Mass Action for Peace. Była to pierwsza organizacja, w której działały chrześcijanki i muzułmanki. Od początku dystansowały się od polityki, podkreślając, że interesuje je wyłącznie pokój. Film jest kronikarskim zapisem rozwoju masowego ruchu społecznego, tworzonego wyłącznie przez kobiety. Aktywistki postanowiły codziennie spotykać się na targu rybnym, obok którego przejeżdżał liberyjski dyktator Charles Taylor. Początkowo było ich zaledwie kilkanaście, ale szybko liczba ta urosła do kilku tysięcy. Padający deszcz, piekące słońce, zabłąkane kule karabinowe – nic nie było w stanie ich stamtąd usunąć. Były ubrane w białe stroje, niosły plakaty z wymalowanymi hasłami. Choć zakrawa to na cud, po kilku miesiącach wymusiły na stronach konfliktu przystąpienie do rokowań pokojowych. Ze względów bezpieczeństwa toczyły się one w Ghanie – aktywistki LMAP pojechały tam, by nadzorować rozmowy. Odniosły kolejny sukces – presja przez nie wywierana walnie przyczyniła się do szybszego zawarcia pokoju. Powstrzymało to codzienną rzeź na ulicach stolicy Liberii. Za reżyserię i produkcję filmu odpowiadały feministki z USA, od lat wspierające ruchy kobiece w Afryce. W swoich życiorysach mają współpracę z takimi tuzami zaangażowanego dokumentu jak Michael Moore czy Raoul Peck. Realizacja dokumentów jest dla nich jednym ze sposobów walki o lepszy, sprawiedliwszy świat bez wojen i ucisku.