Jej gra jest tak sztuczna,że momentami zastanawiam się jak to możliwe ze jakikolwiek rezyser moze ja
zatrudnic do filmu i to jeszcze do roli pierwszoplanowej.
Ja niestety się zgadzam. Niestety dla filmu, bo niezły. A panna Hamkało,cóż, poziom Bożenki z "Klanu". Szkoda wielka!
Wszystko byłoby całkiem w porządku, gdyby tylko dziewczyna się nie odezwała. Jej sztuczny głos luzaka i olewacza jest tak sztuczny, jak tylko sztuczna może być sztuczność. gardłowe apogeum plastiku.