Ja też za nią nie przepadałam, ale obejrzałam z nią kilka filmów, które raz jeszcze bardziej budziły we mnie nienawiść do niej, a drugie łagodziły :D
Ja ją ubóstwiam od "Zabójczego Ciała" przy czym cała produkcja była dosyć denna, za to strasznie podobały mi się sceny ze szpitala psychiatrycznego, pokazała całą furię i szaleństwo swojej bohaterki.
O Matko, nie lubicie Jej z jednego prostego powodu: jesteście zazdrosne, Ona jest piękną, odnoszącą sukcesy aktorką a przed Wami lustra pękają.
Ja jej też nie lubię! A jestem gościem. Chociaż zaraz mi ktoś zarzuci homoseksualizm... bo nie podoba mi się żabia pani. Nie nazwał bym jej piękną. Nie da się na nią dłużej patrzec. Jej warszat aktorski jest zerowy i oszpeca mi każdy jej film. Ta pani ma urodę zielonego ufoludka z Marsa, a na ten typ "urody" jestem uczulony. Fakt, jej wielkie oczy mogą się podobac, ale w połączeniu z resztą komponują się w alienowską całość. Narzeczona ET. A propos, pretensjonalna strasznie, mogłaby grac Czarodziejkę z Księżyca. Dark side of the Moon.
a mi jej uroda nie przeszkadza, ale sama gra..może nie jestem jakimś znawcą, ale np w "dear John" jak dla mnie zagrała strasznie. poza tym, że arcy-wkurzająca bohaterka filmu, to Seyfried pogłębiła to swoją beznamiętną grą..