Jak na nią patrzę, to się zastanawiam, czemu Polki w jej wieku wyglądają tak źle? Czy to jest kwestia tego, że o siebie nie dbają, czy może mamy tu do czynienia z jakimś wyjątkiem? I nie mówcie mi, że to tylko kwestia chirurgii plastycznej, bo wbrew pozorom Polki korzystają z takich zabiegów na potęgę i sam znam przynajmniej 3 kobiety, które się do tego otwarcie przyznają. Jednak mimo wszystko i tak w okolicach 30-35 lat tracą cały swój urok i zaczynają przypominać balon z którego zeszło powietrze, a po 40-ce to już jest prawdziwy dramat. Chirurgią plastyczną nie poprawi gibkości i sprężystości ciała, jędrności czy też rzeźby, więc w czym problem?