więc i ja wyrażę swoje zdanie: Serial od odcinka tak 100 któregoś genialny, jak miałbym powiedzieć przy kim najwięcej płakałem ze śmiechu to Pażdzioch i Boczek są zdecydowanie nawet przed Fedkiem..tekst w stylu ...:To Pan Panie Boczek ...nigdy ten tego.... a Boczek z miną ciemniaka : a co ten tego..:):):) Natomiast Prezes Kozłowski w tej układance komediowej jest jakoś tez ważny, jego pozytywne podejście do rzeczywistości...obraz erotomana wykorzystującego pozycję jest może samo w sobie nie do płakania ze śmiechu jak wyżej ...ale to się znakomicie uzupełnia...p.s. Zobaczcie na żandarmów , kto poza De Finess rozbawiał do łez...ale to się ogląda jako całokształt...więc Panie Prezesie do boju...:)