Nie przepadałem za nim (pryzmat F. Kiepskiego), ale dziś uważam go za jednego z najlepszych polskich aktorów. Wielki aktor, ale również artysta estradowy, czego najlepszym dowodem jest płyta poświęcona Hmilsbachowi i Maklakiewiczowi "Jest dobrze - piosenki niedokończone"