Niezły aktor, ale przyjmuje wszystko co się da i troche się tym szmaci . Role w szmirach typu Złotopolscy, Egzamin z życia, Blondynka , Duch w dom, Tylko Miłość czy teraz nawet Pierwsza Miłość w takim natężeniu nie przystoją tak znanemu i cenionemu aktorowi. Wszyscy śmieją się, że Karolak i Adamczyk graja wszędzie, a nikt nie zauważa tej prawidłowości u Grabowskiego, zaznaczając przy tym, że tamci dwaj nie grają przynajnmniej w tasiemcach takich jak Złotopolscy czy Pierwsza Miłość, w których Grabowski zagrać się zgodził
Widzisz, aktorzy żyją z ról. Także tych zagranych "dla chleba" w słabiznach. Grabowski jest aktorem a nie mędrcem, wyznacznikiem ideii, autorytetem moralnym ... Czasem tak trzeba - człowiek musi pracować. A filmy/seriale na wysokim poziomie ze zrozumiałych względów kręcone są rzadziej niź przeciętne i złe. Leon Niemczyk mawiał "aktor jest od grania tak jak dupa od sr..a"
i nawet Ś.P. Pan Leon Niemczyk, mimo swego artystycznego dorobku i wszechstronnego uznania, w tasiemcach "typu Złotopolscy" grywał :)
takich przypadków jest dużo. Nie ma na to jakiejś szczególnej reguły. Można wyidealizować sobie aktora i jego charakterystyczne ego do którego widz się przyzwyczaja, a potem po prostu się zaskoczyć, przykłady? Proszę:
- Pan Bogusław Linda / kojarzony z ról bezwzględnych twardych postaci / wziął udział w kiczowatym serialiku gdzie odgrywał rolę jakiejś pomocy domowej
- Pan Daniel Olbrychski - tutaj nazwisko samo mówi za siebie. Miał II planową rolę w 13 - to odcinkowym serialu klasy "C" pt. "Komisach Alex" emitowanym nie tak dawno na antenie TVP1- jak ktoś nie wie co to takiego, to ja wyjaśniam - coś na kształt komedii pomieszanej z dobranocką dla młodzieży od lat 12 :)
- przykładów można mnożyć...
Ale jak twierdze dokładnie to samo co ty :) Że dobrzy, wybitni a nawet najwybitniejsi grają czasem w kiepskich filmach, serialach a nawet reklamach.
odnośnie reklam, to nie masz wrażenia że w każdej z nich są takie same głosy damskie i męskie? Do granic wytrzymałości, ciepłe, nasycone miłością, dobrem takim że aż się pójdę zaraz wyrzygać...