Popieram.

Pierwsza trójka taka jak u mnie. Angelo najlepsze swoje kompozycje stworzył we współpracy z Lynch'em. Takie "Dark Water" czy "The Wicker Man" to już nie to.

Chociaż polecam płytkę Tim Booth & Angelo Badalamenti - "Booth And The Bad Angel" (1996). Dla mnie cudo.

Niby wszystko ok, ale... coś mi u niego nie pasuje. Bo nie jest on aż tak genialny, brakuje mi u niego tego czegoś... nie umiem tego nawet nazwać 8/10

Pierwsza trójka także i u mnie niemal identyczna - z wyjątkiem, że Twin Peaks stawiam na miejscu pierwszym - jedna z najgenialniejszych ścieżek muzycznych jakie słyszałem. Straight story jednak naprawdę niewiele jej ustępuje.

Posłuchajcie sobie poruszającej muzyki do "Bardzo długich zaręczyn" - potrafi wzruszyć.

a "Miasto zaginionych dzieci"? Mało kto potrafi stworzyć taki klimat.

zgadzam sie .

Mistrz - http://www.youtube.com/watch?v=PSCswngMa7M

Szkoda, że mało osób w ogóle nie wiem kim on jest. A stworzył on niesamowitą muzykę do mojego ukochanego "Twin Peaks" przepełnioną enigmatyczną, mroczną aurą balansującą na krawędzi oniryzmu, tak samo rzecz się ma z "Mulholland Drive", czy "Blue Velvet".