Dałam jej 1 i dzięki temu ma średnią 4,4. Zachęcam do tego samego. Pomijając jej rolę (mierną) u Spielberga jest dnem. Nie mogę na nią patrzeć. Nie mogę jej słuchać. Jej wyczyny z futrami i chęć zwrócenia na siebie uwagi są irytujące i żałosne. Życzyłabym sobie, żeby spojrzała na siebie z boku i coś zrozumiała. Ja nie jestem idealna i może nie mam prawa jej oceniać, ale po prostu mam już dość tej panienki. Jeżeli kogoś uraziłam tym postem - przepraszam.
Ale ja się znikąd nie wypisywałem, a wywalić się nie dam - zaprę się i zastygnę;) No, ja miałem taka cichą nadzieje, że to ironia, ale różnie to bywa, człowiek czasem takie dziwolągi spotyka na tym forum...szkoda gadać;)
Faceci nigdy nie widzą prawdziwej urody kobiety, tylko patrzą na pierwsze wrażenie. Tipsy, krótkie spodenki, makijaź - musi być piękna. A co widzi normalna kobieta, nie zazdrosna, tylko zwyczajna estetka? Rzadkie włosy, chuda twarz, krótkie nóżki, szpara w zębach, klockowata figura. No fakt, ma duże cycki i co? Dla mnie to raczej wada, bo prędzej oklapną. No i można się spodziewać rostępów.
Każda może się zrobić jak panna Mucha i być gwiazdą. A faceci jak małe dzieci zawsze na to polecą.
Co do pierwszego zdania się zgodzę- na ogół faktycznie jest to prawda. Ale nic już na to nikt nie poradzi, tak jest skonstruowny świat, tak jest skonstruowany materiał genetyczny. Obejrzyj sobie "Testosteron". Co do reszty wypowiedzi to nie do końca. Albo kobieta jest ładna, seksowna, atrakcyjna, albo nie. Ja nawet wole kobiety bez makijażu. Jakby każda mogła być taka sama jak Ania Mucha, wliczając w to wygląd, powodzenie, pieniądze, to każda by z takiej możliwości skorzystała. I tutaj nie ma się co okłamywać. Bo każda kobieta dąży do tego, żeby się podobać facetom. Jeśli chodzi o punkt widzenia to być może, że dziewczyna widzi inne dziewczyny po prostu inaczej. Nie jestem kobietą, więc nie mogę mówić, że nie. Ale jak któraś wchodzi na foum i wyzywa dziewczyne powszechnie uchodzącą za atrakcjną, bogatą i znaną, to wg. mnie musi odgrywać w tym rolę czynnik zazdrości właśnie, czy to świadomy, czy podświadomy. Bo to jest z kolei natura kobiet.
sensowna wypowiedź, niemniej, jednak nie do końca się z nią zgadzam - wszystko zalezy od mężczyzny, bo nie kazda kobieta dązy do tego by podobac się facetom - świadomie bądź nie. Może szczęściara ze mnie bo nie mam obsesji podobania się, akurat trafiłam na "tego" odpowiedniego i nie musze się dowartościowywać. Więc, Panowie życze wam byście byli cudowni dla swoich kobiet aby te nie musiały klikac krytycznych wypowiedzi podsycaneych zazdrościa a czystą krytyką. A co poniektórym życze by spotkali na swej drodze własne "muzy" i nie musieli patroszyć wypowiedzi odnosnie cielesności i jarać się tym na forach. Myśle że przy odpowiedniej kobiecie jest to możliwe.
Odbiegliśmy od tematu "muszanego", no ale.....
w żadnym z moich postów nie powiedziałam, ze ona nie jest ładna, powiedziałam, że to kwestia gustu. na pewno nie powiem, że jest brzydka, bo byłaby to ogromna hipokryzja z mojej strony, jest ładna.
nie chce mi sie tego powyzej wszystkiego czytac. Nic do niej nie mam, ale prawda jest taka, ze nidgy jej nie lubilem.. zawsze wydawala mi sie schizolką, ktora zrobi wszystko aby sie wyroznic, tzw Wielka Kontrowersja. Ale nie znam osobiscie wiec tego nie potwierdzę. Jej wina czy nie, co z niej zapamietam to cycki... no i dla mnie jest najlepsza z teledysku "och karol" czy cos tam, wyprzedzajac Emilię Komarnicką:)