pamiętam czasy zeszytów "Złote myśli", gdzie wśród wielu pytań było m.in. to o ulubionego aktora i aktorkę. Jako mały smarkacz zawsze wpisywałam w tej rubryce "Arnold Schwarzennegger", nie tyle ze względu na niebywały kunszt aktorski, co to, że obecność Arniego w filmie zawsze była gwarantem dobrej zabawy, czy to Terminatory, czy Predator, Gliniarz w przedszkolu, Junior, Uciekinier a nawet Pamięć absolutna - niektóre z nich to filmy absolutnie nie przeznaczone do oglądania dla maluchów, ale cóż...to były inne czasy, nie było aż takiej kontroli rodzicielskiej, inaczej się żyło i mam wrażenie, że dzieci były inteligentniejsze od tych współczesnych ;)