Żeby ona chociaż jakaś piękna była... fakt, dał ciała

Pewnie nie chodziło o wdzięki, tylko jakąś odmianę:)

Albo mu żonka embargo na fiku miku zrobiła i był na głodzie:)

Rzeczywiście, jak widziałem zdjęcia to sorry, wolałbym już abstynencja, musiał Arnie być na głodzie bo pewnie żona mu embargo jakieś zrobiła

Możliwe, ale czasem jedna chwila słabości potrafi przynieść opłakane konsekwencje:)

Była chętna i pod ręka... niektórym facetom to wystarczy

Niestety:)

Wymień takiego jednego, który nie okazał by się ostatecznie takim człowiekiem.
W tej sprawie zastanawiało mnie bardziej jak musiał być czegoś spragniony, że się w to uwikłał. Uroda wybranki świadczy o tym, że żądze cielesne to tam może na pierwszym miejscu nie były... Żona raczej zimna, sucha, usta zaciśnięte. Nie oskarżam, Arnold podobno też łatwy nie był. Z drugiej znów strony, kto jest ? Just life ;-)

Masz rację, każdemu może się znudzić "przeintelektualizowana" i zimna żona, jeżeli taką była, można chłopa zrozumieć, że poszedł w bok, ale z gosposią... bo była pod ręką? Rzeczywiście just life...

Jak to mówią: mocny zamek w drzwiach jest najlepszym przyjacielem dziewczyny.

Co racja to racja:)

Zyndram to fajnych facetów znasz jak nie masz obok siebie ani jednego oddanego tej jedynej ;D To żaden wypadek i nic się samo nie zdarza :)

Te, Rysiu ;-) Naukowce zbadały, że ponad połowa ludzi nie rozumie tego, co czyta, a forum Filmwebu potwierdza tę rachubę z dużym naddatkiem ;-)
A co do Twojej uwagi, to zalatujesz mi mocno "białym rycerzem" i albo ta Twoja "jedyna" istnieje tylko w Twojej wyobraźni, albo czeka Cię jeszcze twarde lądowanie...

Przecież to nie człowiek tylko maszyna, organizm cybernetyczny...

No tak:)

Cóż życie....

I to takie prawdziwe

Co by nie gadać 5 dziecko Arnolda z nieoficjalnego związku ma największą charyzmę. I idzie w ślady ojca w odróżnieniu od dzieci Marii Shiver https://www.youtube.com/watch?v=I2X-QhfGlRM

Ale kurde podobny, normalnie młody Arni

Tak i jako jedyny ćwiczy z synów Arnolda.

Wziął tatę za wzór i w tym wypadku to dobrze

Przy Eastwoodzie to i tak mały pikuś.

Tak poczytałam, i w sumie to jak duże dzieci, jak babcię kocham. Kobitka miała męża, więc nie była pewna, czy to Arniego dziecko, Arnie nie był pewien, czy na pewno było coś w tym domku dla gości, dobrze, że przynajmniej byli pewni, że się dziecko urodziło. Zrzuciłem słoik z konfiturami, ale to myszy, mamusiu...

jak już zaczęło beczeć to pewnie pewności nabrali:)

ale ich nie można porównywać. Inna charakterystyka, inny czas szczytu kariery. W swoim fachu każdy z nich to mistrz

oczywiście jeżeli mówimy o aktorstwie a nie "tajemnicach" alkowy...

Ze wszystkich synów to ten z nieślubny jest do Arniego najbardziej podobny.

Hehehe:) Nie wyprze się

Eee tam, raz na blacie to nie zdrada.