Mam Jej zdjęcie przy łóżku,na drukarce,założyłam nawet folder na kompie. Przepłaciłam za kalendarz ścienny z Jej fotkami. Pamiętam,jak kiedyś M.Kożuchowska wypowiadała się na temat Audrey,a dzień później - zrządzeniem losu - TVP2 emitowała 'Rzymskie wakacje'. Miałam chyba 14 lat,obejrzałam z ciekawości - czy ta Hepburn rzeczywiście takie piękne oczy miała. I kiedy zobaczyłam Ją na ekranie,coś mnie uderzyło. Podejrzewam,że wielu ludzi doznało takiego uczucia,widząc Audrey po raz pierwszy.Jak powiedział Bill Willoughby: 'You knew she wasn't a real princess, but you still gave her deferential treatment'. Hepburn miała w sobie niepowtarzalny wdzięk,urok i subtelność. Należała do 'starej gwardii' aktorek,które można już tylko wspominać. A odnośnie kręcenia biografii znanych ludzi, uważam,że są potrzebne.Od twórców filmu zależy,czy wybór aktora/aktorki będzie trafny. Fakt,nie zawsze się to udaje i łatwo można spaprać czyjąś legendę. Ale pozytywnym przykładem może np. Cate Blanchett jako Katherine Hepburn - to był popis dobrego warsztatu. I takiej aktorki należałoby szukać do roli Audrey - niekoniecznie kierując się wyglądem. Nie sądzę jednak,aby to demoniziwanie porównań Keiry do Audrey było potrzebne. Knightely niech sobie dalej robi karierę,niech wymyśla kolejne nizbedne punkty kontrktu,jak np. pocałunek z każdym parnerem filmowym (w głowie się nie mieści !!!).Pamiętajmy natomiast,że Audrey Hepburn,pomimo swej niepozornej figurki,którą wciąż podziwiam,miała też wielkie serducho (o czym świadczą chociażby Jej zaangażowanie w działalność na rzecz UNICEF-u oraz przepełnione skromnością i ciepłem wystąpienia publiczne). Więc może wcale nie przewraca się teraz w grobie,tylko kręci wyrozumiale głową i uśmiecha się do siebie...?
Ojej, nareszcie spotkałam kogos, kto tak samo jak ja wielbi Audrey. Dodam tylko: Audrey była jedna, wielka, i niepowtarzalna. nie ma co porównywac do niej kogokolwiek - tym bardziej początkujących, promujacych sie na siłę aktoreczek. To mój niedościgły wzór. Pozdrawiam;)
A już myślałam,że przesadziłam z tym swoim patosem.Kiedy zobaczyłam,że ktoś napisał odpowiedź do mojego tekstu,byłam pewna,iż przeczytam coś w rodzaju: 'Nie przeżywaj jak mrówka okres!';)
Niezmiernie się cieszę,że mamy podobne zdanie.Pomimo tego,iż Audrey była(jest) moją 'pierwszą miłością',bo po dziś Jej osoba mnie nie nudzi,a wręcz przeciwnie - (prawie) równie optymistycznie wypowiadam się o innch aktorach tego pokolenia i kilku współczesnych(na szczęście). Żałuję tylko,że nigdy nie będe miała okazji spotkać Audrey,ani nawet zobaczyć Jej z daleka ;).Swoją drogą,przyznaję,że Jennifer Love Hewitt wypadła nie najgorzej jako Audrey.Oczywiście, mogła lepiej. Niestety producenci często popełniają ten sam błąd - uwagę zwracają jedynie na aparycję,nie na umijętności aktora,które przecież są ważniejsze.Nie chciałabym w przyszłości zobaczyć na ekranie dziewczyny łudząco podobnej do Audrey Hepburn,a nie potrafiącej naśladować Jej sposobu poruszania się czy tego uroczego skupienia,które zawsze mnie rozbraja.Znów dostałam słowotoku,ale to jest temat-rzeka,więc mam nadzieję,że mi wybaczysz ;)
Pozdr.
Słowotoki są fajne - też na to cierpię;) Mnie też nie nudzi osoba Audrey i choć Jennifer Love Hewitt nie zachwyciła mnie w filmie o Hepburn, to właśnie ta produkcja sprawił iż zainteresowałam sie osobą Audrey. Zapamiętałam szczególnie ta scenę, w której Audrey-Jennifer mówi przed kamęrą do operatora, który powiedział "cięcie", że to rola reżysera mówić ciecie. Pokazała wtedy swoją naturalność i wdzięk, który uwiódł reżysera i utwierdził go w przekonaniu, że Audrey to prawdziwa indwywidualność. nie wiem, czy ta historia rzeczywiście miała miejsce, ale jeśli tak, to naprawde fajny moment, dowodzący tego, że naturalność i wdzięk Audrey były jej największymi atutami:)
Pozdrawiam moją współfankę Audrey! Nie tylko Ty jesteś oczarowana tą aktorką;)
Aha, mam pytanie! Który film z naszą idolką lubisz najbardziej. Bo ja mam pecha do "Śniadania..." i jeszcze nigdy mi sie nie udało go obejżeć, więc na razie prowadzą "Rzymskie wakacje" z niezapomnianym Gregorym Peckiem i oczywiście wspaniałą Audrey ;)
Ja mam 'Śniadanie...' na płytce;) Musisz się postarać,żeby ktoś Ci ściągnął z netu - popytaj,na pewno jakaś dobra dusz się zgodzi :D Zawsze mam problem z obejrzeniem go do końca,bo przez godzinę magluję pamiętną scenę z 'Moon river'.A sam film jest po prostu magiczny.'Rzymskie wakacje' oglądałam tylko raz,jakieś 5 lat,więc niewiele pamietam.Ale z tego,co pamiętam,prawdziwe jest stwierdzenie,że Audrey umiała się bardzo prawdziwe przytulać.Była niesamowicie autentyczna i myślę,że w tym temacie mogłaby swobodnie konkurować z aktorkami współczesnymi.Nie wiem,czy ogladałaś 'Doczekać zmroku',ale rola Susie Hendrix była kapitalna i niesłusznie doceniona ledwie nominacja do Oscara.To jedna z pomijanych ról Audrey,ale świetnie przez Nią dopracowana.Udowodniła,że potrafi grac nie tylko buzią i sexappealem.Więc znów niepotrzebnie się rozwlekając ;),trudno jest mi odpowiedzieć na Twoje pytanie:/
Dzięki Bogu nie tylko ja jestem zwariowana na punkcie aktorek i aktorów! Widzę, że nas więcej. Ja sama polubiłam i zainteresowałam się Audrey po filmie biograficznym z Jennifer Love Hewitt (czyli wieki temu). A co do ołtarzyków to też mam:) A z Julią Roberts (której nie ma co do Audrey porównywać) to mam tak ogromny segregtor z wycinkami z gazet, że nigdzie sie nie mieści i muszę go luzem trzymać. Powiedzcie mi a gdzie można dostać taki kalendarz? To sobie go normalnie kupię.
ja, osobiście, mam zbyt słomiany zapał na zakładanie segregatorów. Audrey, jest zresztą jedyną aktorką na której punkcie mam takiego bzika. Nie ukrywam jednak, że chętnie stałabym sie posiadaczką kalendarza z jej fotkami. Pozdrawiam i chetnie podyskutuje z Wami na tego typu tematy po powrocie z wakacji za kilkanascie dni. Jeszcze raz pozdrawiam;)
Ja dołączam do waszego fanklubu :D. Sama ubóstwiam Audrey właściwie po filmie "Zabawna buzia" i po tym, jak przeczytałam biografię. Film z Jennifer Love Hewitt obejrzałam niedawno i mi się podobał, wiadomo, że Jennfier to nie Audrey, ale miała w sobie to "coś", jej gesty, miny... Musiała się dużo napatrzeć na Audrey.
Jeżeli chodzi o porównywanie współczesnych aktorek do Audrey - dla mnie totalna głupota, bo Audrey to nie tylko ładna i utalentowana aktorka (w końcu takich jest masa), ale wielka osobowość, urok, i moim zdaniem to jest niepowtarzalne.
Pozdrawiam Was!
Ha!Kalendarz owy można zakupić na stronie www.plakaty.pl...Co do 'Segregatora Wielkiego Fana' ;), ja prowadziłam kiedyś taki zeszyt z Sandrą Bullock. Wybaczcie,że długo nie odpisywałam,ale to była chyba wina serwera:/...Pozdrówka...a dla Ciebie,Akaterine wielki buziak za Katie Meluę:* Nie przepadam za'9 million bicycles',bo uważam,że to 'mętna' piosenka. Nie słychać żadnych umiejętności wokalnych Katie. Ale po usłyszeniu 'Spider's web', poczułam się tak,jak wtedy kiedy pierwszy raz ujrzałam Audrey - olśniona. Ta dziewczyna to talent po zbóju, zakręciła mnie swoim głosem.Oczywiście, musiałaaaaaam z miejsca zamówić 'Piece by piece'.Co prawda, inny to rodzaj uroku osobistego niż u A.H.,ale Katie to równie sympatyczna istota :)
Ja też chciałbym dołączyć do fanklubu Audrey, gdy po raz pierwszy ją ujrzałem na ekranie to żałowałem, że ten film musi się kiedyś skończyć, dla mnie to najpiękniejsza kobieta na świecie, taka subtelna, drobna, a kiedy się uśmiecha to poprostu, ogarnia mnie jakaś wewnętrzna radość, ona tak na mnie działają. Trzeba przyznać że w tej kobiecie jest coś magiczego, tajemniczego, anielskiego tak jak w głosie Katie Meluy, też uwielbiam jej piosenki, mam jej dwie płyty, ma anielski glos, który mnie przenika dogłębnie i wycisza wspaniale. Pozdrawiam :)
Tu znalazłam piosenkę dla fanów i Katie, i Audrey :).
http://youtube.com/watch?v=kYskqvHHI-M&search=moon%20river [youtube.com/watch?v=kYs...]
Wiadomo, że to nie to samo, co wykonanie Audrey, ale też przyjemne.
Wiadomość dla audrey.hepburn@ (we własnej osobie), bo nie wiem, jak masz na imię :) :
Przypomniało mi się - o ile jeszcze nie widziałaś "Śniadania..." - że dwa lata temu emitowała je TVP1 (pamiętam, jak wtedy nie wróciłam z okienek na polski) i rok temu również, właśnie jakoś w porze wakacyjnej. Obserwuj więc bacznie program telewizyjny - kto wie, może i w tym roku będzie powtórka... :)
Mam nadzieję. 2 lata temu w czasie emisji filmu bylam w drodze do kuzynki, rok temu też mi coś wypadło. Mam pecha do tego filmu. mam jednak nadzieję, ze kiedy w końcu go obejżę spełni on moje oczekiwania. Dzięki za pamięć o moim małym "kłopocie" z obejżeniem "Śniadania..." pozdrawiam;)
Mam nadzieję. 2 lata temu w czasie emisji filmu bylam w drodze do kuzynki, rok temu też mi coś wypadło. Mam pecha do tego filmu. mam jednak nadzieję, ze kiedy w końcu go obejżę spełni on moje oczekiwania. Dzięki za pamięć o moim małym "kłopocie" z obejżeniem "Śniadania..." pozdrawiam;)
Mam pecha do tego filmu. 2 lata temu byłam w drodze do kuzynki, a rok temu też mi coś wypadło. Mam nadzieję, że w tym roku też dadzą ten film w telewizji i, że tym razem nie będę miała innych plkanów. Licze też na to, ze po tak długim oczekiwaniu film spełni moje wyobrażenia na jego temat i będzie tak wspaniały jak mi sie zawsze wydawało;) Dziękuję i pozdrawaim;)
Witam
Czy istnieje jakiś polski fan club Audrey Hepburn? Jeśli nie to myślę, że warto byłoby takowy założyć.
Pani Hepburn to chyba jedyna osoba którą w równej mierze zachwycają się kobiety i mężczyźni.
Pozdrawiam
Coś w tym zachwycie obopólnym jest - dobrze, że zwróciłeś na to uwagę ;)
Ja o żadnym fanklubie nic nie wiem. Nigdy takiego nie szukałam. Uwielbiam Audrey na własną rękę :D Ale miło wiedzieć, że jest z kim o niej poklikać.
Pozdr.
Zauważyłam, że "ciepię" na bardzo specyficzny typ Audreyomanii;) Uwielbiam tą wspaniałą aktorkę non-stop, ale mam takie dni, kiedy potrafię przesiedziec 2 godziny przed monitorem komputera, szukając ładnych tapet i ciekawych informacji o niej;) Jak u Was przejawia sie zainteresowanie jej osobą?? pozdrawiam wszystkich Audreyomanów;)
Mi chwilowo mania minęła, przynjmniej nie jest tak silna jak jeszcze miesiąc temu, kiedy to co chwila czytałam i przeglądałam zdjęcia z dwóch biografii, które mam, w internecie tez oczywiście szukałam informacji i zdjęć, lub przeglądałam te, które miałam na komputerze :D.
no i doczekałaś się emisji 'Śniadania...' ;)
chciałam Ci je wysłać, niestety, nie podałaś mi adresu...ale teraz będziesz mogła się podelektować filmem - pośmiać ze sceny 'Drzewo!' na przyjęciu, wzruszyć się na widok Holly rozpaczającej po otracie brata i, podejrzewam, ze uśmiechnąć na koniec: ona, on, deszcz i...kot :D
Akurat mnie osobiscie na przyjęciu bardziej rozbawiła ta kobieta przed lustrem - najpierw się śmieje do lustra, a potem płacze, bo jej się tusz rozmazał:D
"Śniadanie..." jest Magiczne, wspaniałe, jak sama Audrey...
audrey jest wspaniała. klasa, wdzięk i elegancja, a pzry tym miała niesamowita figura z talia jak osa...
moim ulubionym filmem są chyba rzymskie wakacje, my fair lady i oczywiście śniadanie u tiffany'ego.
z audrey mam wszstko co sie da: tapety, filmy, szukam barbie(wie ktoś może gdzie ja dostać?), zdjęcia, książki.
jesli ktokolwiek wiedziałby o jakiejs rzeczy z nią do kupienia, kontaktujcie sie ewa-trams@wp.pl ;]
Przepraszam, że piszę po takim czasie mam nadzieję, że ten temat jeszcze nie zamarł. Muszę wam powiedzieć,że moja skłonność do Audreymanii się powtarza i mam tak zwany "nawrót choroby". Cały czas szukam czegoś o niej w internecie. Na dzień Dziecka sprawiłam sobie dwupłytowe wydanie "My fair lady" -nie mam pojęcia czy ta płyta w ogóle wytrzyma ponieważ bez ustanku ją męczę (rodzina się mnnie pyta czy uczę się może tego filmu na pamięć). Aktualnie cierpię, bo Śniadanie u Tiffany'ego pożyczyłam koleżance. Mam teraz też ogromny cel- pragnę zdobyć "Rzymskie Wakacje" (może ma je ktoś z was na komputerze i może mi przesłać?- błagam!!!) Chciałabym też wam coś polecić jest to książka o Audrey napisana przez jej syna, ale pewnie już ją wszyscy czytaliście. No nic, kończę żeby was nie zanudzać:) Pozdrawiam i informuję, że zrobiłam sobie ołtarz na biurku:)
wszedzie gdzie sie pojawia Audrey jest magia klasa!tez ja uwielbiam!dla mnie ideal nad idealy!zaluje najbardziej tego ze nie ma jej juz wsrod nas;(
widać, że audrey była niepowtarzalna. tyle komentarzy i żaden nie jest negatywnie nastawiony do hepburn. tylko pogratulować.
rzeczywiście audrey była cudowną aktorką z nieprzeciętną urodą, głosem i przede wszytskim zachwycającym urokiem osobistym, o którym każda młoda aktorka mogłaby tylko pomarzyć!
pozdrowienia dla wszystkich fanów audrey!
A ja prowadzę sondę na temat najpiękniejszych aktorek w historii i Audrey Hepburn jest tam na PIERWSZYM miejscu (obecnie).....serdecznie zapraszam do głosowania (niekoniecznie na Audrey, ale na nią też można :D )
Przepraszam, że piszę po takim czasie mam nadzieję, że ten temat jeszcze nie zamarł. Muszę wam powiedzieć,że moja skłonność do Audreymanii się powtarza i mam tak zwany "nawrót choroby". Cały czas szukam czegoś o niej w internecie. Na dzień Dziecka sprawiłam sobie dwupłytowe wydanie "My fair lady" -nie mam pojęcia czy ta płyta w ogóle wytrzyma ponieważ bez ustanku ją męczę (rodzina się mnnie pyta czy uczę się może tego filmu na pamięć). Aktualnie cierpię, bo Śniadanie u Tiffany'ego pożyczyłam koleżance. Mam teraz też ogromny cel- pragnę zdobyć "Rzymskie Wakacje" (może ma je ktoś z was na komputerze i może mi przesłać?- błagam!!!) Chciałabym też wam coś polecić jest to książka o Audrey napisana przez jej syna, ale pewnie już ją wszyscy czytaliście. No nic, kończę żeby was nie zanudzać:) Pozdrawiam i informuję, że zrobiłam sobie ołtarz na biurku:)
Chciałabym wyrazić swój podziw jaki sie we mnie kreuje gdy czytam państwa wpisy. Jestem zalogowana na filmwebie od dosyć dawna i czytałam wpisów już na prawde sporo i przyznam że o mało której osobie wypowiadają się ludzie z taką pasją i gracją a przede wszystkim kultura słowa!! Nie wiem czy tylko mi ale podejrzewam że nie wydaje się że to za sprawą cudownej osoby o której się wypowiadamy tak się dzieje. Wielkie dzięki wszystkim piszącym!!
Uf! Po 3 miesiącach znów połączona ze światem! Oczywiście, że temat nie zamarł, o ile jeszcze ktoś ma ochotę go podrążyć. Gabrycha, zazdroszczę Ci tego wydania 'My fair lady' (zwłaszcza, że nigdy nie miałam okazji obejrzeć tego filmu). Gdyby ktoś sobie życzył, to proszę się odzywać na mojego maila. Pozdr.