na żywo śpiewa lepiej niż na płytkach, jak byłam na koncercuie to mi ciarki po plecach przechodziły i czułam takie dziwne dreszcze. to było coś niesamowitego. jak ktoś nie był na koncercie to niech się szykuje. PS do Beaty: Lublin górą!
O to reagujesz na nią tak jak ja. Tyle że ja jak ja słyszę zazwyczaj chowam się pod stołem ze wstydu.